Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
We wsi Gogołowa w powiecie wodzisławskim na Śląsku przy ulicy Wiejskiej doszło do dramatycznych wydarzeń. Do jednego z domów wezwano pogotowie ratunkowe. Na miejscu okazało się, że u trzymiesięcznego niemowlaka nastąpiło zatrzymanie funkcji życiowych. Mimo błyskawicznie udzielonej pomocy, nie udało się uratować dziecka, które nagle przestało oddychać.
Na miejsce tragedii dotarła policja oraz strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Wodzisławia Śląskiego i Jastrzębia-Zdroju, którzy mieli za zadanie zabezpieczenie lotniska. Przy zdarzeniu działała także jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej z Gogołowej oraz zespół ratownictwa medycznego. Pojawiło się również Lotnicze Pogotowie Ratunkowe z Opola.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim. Wszczęto postępowanie o nieumyślnym spowodowaniu śmierci dziecka. Śledczy przeprowadzili już oględziny miejsca zdarzenia. Na ten moment nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka. Służby podejrzewają, że do śmierci niemowlaka mogły przyczynić się powikłania pooperacyjne. Prokurator zlecił sekcje zwłok dziecka, a po tym najprawdopodobniej uda się ustalić przebieg wydarzeń.