Więcej wiadomości z życia rodziny królewskiej przeczytasz na Gazeta.pl.
O różnicach między Kate Middleton i Meghan Markle można by napisać książkę. Ci, którzy kochają jedną z nich, nienawidzą drugiej. Ostatnio ekspertka od etykiety Daniela Elser zwróciła uwagę na to, w którym momencie Meghan popełniła błąd.
Kate Middleton odwiedziła 9 listopada Colham Manor Children's Centre jako patronka stowarzyszenia Maternal Mental Health Alliance. Podczas wizyty nagle zatrzymała się, żeby przywitać trzyletniego chłopca. Dziennikarka Sky News Rhiannon Mills uchwyciła ten moment na nagraniu i zauważyła, że nie codziennie dostaje się broszkę w kształcie maku od samej księżnej. Zachowanie Kate skomentowała także ekspertka od etykiety Daniela Elser.
Elser przypomniała o podróży księcia Harry'ego i Meghan Markle do Afryki. Ekspertka twierdzi, że na zdjęciach i innych materiałach z tego wydarzenia było widać, że była księżna jest niezadowolona z każdej sekundy spędzonej na pełnieniu swoich królewskich obowiązków. Co więcej Valentine Low, korespondent królewski, miał usłyszeć, jak Markle mówi "Nie wierzę, że mi za to nie płacą".
Jej przeciwieństwem jest Kate Middleton, która swoją radością zaraża innych. W czasie wizyty Colham Manor Children's Kate podeszła do dziewięciolatka, żeby zapytać go, jak ma na imię. Następnie wręczyła chłopcu broszkę przedstawiającą mak i zapytała, czy wie, do czego służy. Kiedy ten wzruszył ramionami, odpowiedziała:
Jest po to, żeby upamiętnić żołnierzy zmarłych w czasie wojny.