Więcej historii rodziców przeczytasz na Gazeta.pl.
Benjamin tuż po narodzinach trafił do rodziców adopcyjnych: Angeli i Briana Hullenbergów. Ci, od początku rozmawiali z chłopcem o tym, że nie są jego biologicznymi rodzicami. W rozmowie z "Good Morning America" dziś już 20-latek zaznaczył, że jest wdzięczny opiekunom za to, że nie ukrywali przed nim prawdy. Dzięki temu, kiedy w dniu 20. urodzin dostał tajemniczą wiadomość z życzeniami, nie miał wątpliwości, kto jest jego nadawcą.
Jak przystało na XXI wiek, wiadomość została wysłana przy pomocy mediów społecznościowych.
Nie znasz mnie, więc może ci się wydawać dziwne, że pisze do ciebie obca osoba. 20 lat temu podjęłam najtrudniejszą decyzję w życiu i oddałam swoje piękne, malutkie dziecko do adopcji wspaniałej rodzinie. Nie chcę wywracać twojego życia do góry nogami. Myślę o tobie codziennie i w końcu zebrałam się na odwagę, żeby życzyć ci wszystkiego najlepszego
- brzmiała jej treść.
Kiedy Benjamin zobaczył zdjęcie profilowe autorki, nie krył zdumienia. Okazało się, że będąca jego biologiczną mamą Holly Shearer pracowała z nim w szpitalu, w którym odbywał praktyki.
Chłopiec, chcąc poznać swoją historię, zaprosił ją na obiad. W czasie spotkania mama szczerze opowiedziała mu, co wydarzyło się 20 lat temu i dlaczego musiała oddać go do adopcji. Jak podkreśliła, wysłała mu wiadomość, dlatego że wiedziała, że jego rodzice adopcyjni zdradzili mu prawdę.
Wiedzieliśmy, że Holly kochała Benjamina od dnia, w którym nam go oddała. Wiedzieliśmy, że to nie była dla niej łatwa decyzja
- powiedziała Angela Hullenberg w rozmowie z KSL News.