Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Tęczowe dziecko dla niektórych kojarzy się z przyjemny określeniem, zaś inni myślą, że dotyczy społeczności LGBTQ. Jednak w rzeczywistości pod tym pojęciem kryje się niewyobrażalny dramat związany z utratą ciąży. Choć dotyka wiele kobiet, to nadal często pozostaje w sferze tabu. Niektóre ciężarne po stracie ciąży będą wolały milczeć, natomiast inne będą odczuwały silną potrzebę rozmowy na ten temat z bliskimi i z osobami, które przeżyły podobną sytuację. Kobiety, które urodziły tęczowe dziecko, chętnie dzielą się własnymi refleksjami w sieci, które często pomagają ukoić ból innych matek.
Tęczowe dziecko urodziła Meghan Markle, Maja Hyży, Katarzyna Sokołowska czy Zofia Zborowska. Zarówno żona księcia Harry'ego, jak i żona Andrzeja Wrony postanowiły powiedzieć o tym głośno, aby przełamywać tabu dotyczącego poronień. Dzięki takim publicznym wyznaniom celebrytów, inne kobiety nie wstydzą się powiedzieć, że poroniły. Ich historie i doświadczenia są też ogromną ulgą dla innych, które mają podobne problemy.
Tęczowe dzieci przyszły na świat w rodzinach, mających trudne doświadczenia podczas poprzednich ciąż. Zazwyczaj kobiety mają za sobą poronienie. Nazwa tęczowe dziecko odwołuje się do tęczy, która ma dać nadzieję. Skąd ta nazwa? W końcu po burzy często wychodzi słońce, a jemu towarzyszy tęcza. Po dramatycznych przeżyciach związanych z utratą ciąży, takie dzieciaczki wnoszą do życia rodziców wielką radość, kolory i światło.
Piękno tęczy nie neguje spustoszenia wywołanego przez burzę. Kiedy pojawia się tęcza, nie oznacza to, że burza nigdy się nie wydarzyła lub że rodzina nie ma do czynienia z następstwami. Oznacza to, że w środku ciemności i chmur pojawiło się coś pięknego i pełnego światła
- czytamy na Instagramie Sarah Griffith, mamy "tęczowego dziecka".