Wybór imienia dla dziecka to dla rodziców niełatwa decyzja. Niektórzy kierują się tradycją, jeszcze inni stawiają na aktualną modę i sięgają do rankingów popularności. Część osób preferuje nieco bardziej oryginalne opcje i wybiera dla swoich nowonarodzonych pociech rzadko nadawane w naszym kraju imiona. Tak było w przypadku pewnej pary z Krakowa.
Szukasz podobnych treści? Sprawdź Gazeta.pl
Świeżo upieczeni rodzice z Krakowa postanowili, że ich synek będzie nazywał się Rachel. Ten wybór zaskoczył pracowników Urzędu Stanu Cywilnego, imię Rachel funkcjonuje bowiem za granicą jako imię żeńskie. Wybór rodziców malucha postanowiono skonsultować więc z Radą Języka Polskiego. Na oficjalne pismo w tej sprawie odpowiedział prof. Mariusz Rutkowski.
W świetle obowiązujących regulacji prawnych nie jest w gestii RJP wypowiadać się na temat stosowalności czy dopuszczalności danej formy językowej jako imienia dla płci męskiej lub żeńskiej, zwłaszcza w kontekście zmian obyczajowych i delikatnych zagadnień związanych z płcią (w tym: tzw. niebinarnością płciową).
Ekspert dodał także, że imię Rachel "jak każda forma językowa zarejestrowana urzędowo jako imię, może pełnić funkcję indywidualizująca i identyfikującą w stosunku do osoby, której zostało nadane. To właśnie urzędowy akt nadania ustanawia taką możliwość".
Według obowiązujących w Polsce przepisów rodzice nie mogą nazwać swojej pociechy dowolnie wymyślonym imieniem. Istnieją pewne zasady, które są brane pod uwagę przez urzędników rejestrujących narodziny malucha. Według ustalonych reguł imię nie może ośmieszać osoby, które je nosi, powinno także wskazywać jej płeć.
Warto jednak podkreślić, że w naszym kraju nie obowiązuje lista zakazanych imion. Są jedynie zalecenia wydane przez Radę Języka Polskiego, które może wziąć pod uwagę kierownik Urzędu Stanu Cywilnego.