Jedna z mam, która całkiem niedawno urodziła dziecko - postawiła warunek każdej osobie, która ich odwiedza. Po przyjściu do ich domu należy bezwzględnie umyć ręce w ciepłej wodzie z dodatkiem mydła. Ta prośba nie została jednak zrozumiana przez teściową.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Mama noworodka miała tylko jedną prośbę. Teściowa płakała przez trzy godziny
Świeżo upieczona mama, która dla swojego dziecka chce jak najlepiej, postawiła warunek wszystkim tym, którzy chcieli ich odwiedzić i zobaczyć maluszka. Chodzi o prostą czynność, która pomoże uchronić dziecko przed zarazkami, mianowicie umycie rąk w ciepłej wodzie z mydłem.
Kiedy więc jedna z nowych mam poprosiła swoją teściową o umycie rąk przed przytuleniem bobasa, wydawało się, że jest to niewinna prośba. Babcia jednak nie przyjęła tego dobrze i zamiast wykonać prostą czynność, zamknęła się w łazience i płakała przez trzy godziny.
Właśnie urodziłam dziecko i mama miała załamanie psychiczne, ponieważ poprosiłam ją o umycie rąk, siedziała w mojej łazience, płacząc przez trzy godziny
- podpisała post świeżo upieczona mama, która podzieliła się swoją historią z użytkownikami Reddita.
Odpowiedź babci jednak okazuje się być dość uszczypliwa. Drwiąco pisze do dziewczyny, aby kazała wszystkim odwiedzającym założyć maski na twarz.
Tłumaczenie świeżo upieczonej mamy nie trafiło do babci dziecka. Kobieta zdaje się, nie zrozumiała powagi sytuacji. Jednak mycie rąk, nie tylko przed kontaktem z dziećmi, pomaga uchronić przed zachorowaniem nie tylko na grypę. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) najlepszym i najprostszym sposobem na zapobieganie rozprzestrzenianiu się chorób jest właśnie mycie rąk wodą z mydłem. Podobną opinię mają również użytkownicy portalu, którzy skomentowali post matki dziecka.
Stworzenie tej małej istotki zajęło mi dziewięć miesięcy. Nie będę ryzykować jej życia i zdrowia, a odrobina wody i mydła może pomóc
Ta prośba jest zupełnie normalna. Nie ma tu nic dziwnego
Płakanie w łazience przez trzy godziny to przesada. Rozumiem, że jest zdenerwowana, ale nie będzie szczęśliwa, jeśli twoje dziecko jest trafi do szpitala pod respirator
- piszą użytkownicy internetu.
