Przeglądając internetowe fora dla mam, coraz częściej spotykamy się z wpisami mam, które szukają wsparcia, pocieszenia albo sposobu żeby zwyczajnie się wygadać. Niektóre nie mają nikogo bliskiego, inne nie mogą na nikogo liczyć, a jeszcze inne chcą to robić anonimowo. Jedna z takich mam również pożaliła się, że córka jest nie do zniesienia. Ma 6 lat, a zachowuje się jak typowa nastolatka. Jej teksty, odpowiedzi i zachowania są pełne nienawiści, złości i nacechowane złymi emocjami. Mama twierdzi, że ani w ich domu, ani w domach bliskiej rodziny, nikt nigdy się tak nie traktował, ani nie mówił do nikogo w ten sposób. Ojciec ma na to jedno rozwiązanie, za całość obwinia matkę.
Z pełnego emocji wpisu mamy wybrzmiewa sporo żalu, smutku i rozpaczy. Nie chce ona być odebrana przez inne mamy, jako ta najgorsza, ale zwyczajnie ma dość i nie ma pojęcia co robić. Zastosowany przez nią system kar i nagród zupełnie nie przyniósł oczekiwanych efektów.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Niestety muszę spojrzeć prawdzie w oczy - więcej do powiedzenia w tym domu ma 6-latka niż ja! Zaczęło się od tego, gdy Zuza poszła do przedszkola, bo wcześniej była naprawdę grzeczna. Nie wiem, co w nią wstąpiło, ale kiedyś taka nie była. Zawsze chętnie sprzątała swój pokój, układała zabawki i jadła to, co jej naszykowałam. W przedszkolu nabrała dziwnych manier, momentami wręcz agresywnych i prymitywnych!
Mama nie ma pojęcia skąd taka nagła zmiana zachowania u córki. Obawia się, że za chwilę będzie musiała rozpocząć terapię u psychologa, bo sama sobie już zupełnie nie radzi. Mąż się nie wtrąca, nie pomaga, ale nie szczędzi słów krytyki, że to wszystko jest wyłącznie jej winą. Tylko czy wychowanie dzieci to jedynie obowiązek jednego rodzica? Dlaczego ojcowie mają to gdzieś, a jedyne na co ich stać, to półgodzinna zabawa z dziećmi po powrocie z pracy? - takie pytania wybrzmiewają z wpisu.
Niepokojący jest fakt, że takich wpisów zrozpaczonych mam jest coraz więcej. Świadczy to o tym, że wciąż spora liczba ojców nie jest w pełni zaangażowana w rodzinne życie, a partnerstwo w życiu to przecież solidny fundament. Jeśli jednak chodzi o terapię psychologiczną, po pierwsze nie ma przed czym się bać i bronić. Po drugie, niestety liczba dzieci, które potrzebują takich spotkań jest alarmująca. Jak podaje portal brpd.gov.pl na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka, przeprowadzono ogólnopolskie naukowe badanie jakości życia dzieci i młodzieży. Wyniki wykazały, że co 7 dziecko w Polsce odczuwa niezadowolenie ze swojego życia w stopniu zagrażającym jego zdrowiu psychicznemu. W zgodnej opinii Rady Ekspertów przy Rzeczniku Praw Dziecka wyniki badania są bardzo złe i wymagają pilnego wdrożenia programów psychoedukacyjnych związanych z zapobieganiem i leczeniem depresji.
Źródło: styl.fm