Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
Celeste, która na TikToku funkcjonuje jako shortdumbandblonde pracuje w przedszkolu i zamieściła niedawno nagranie, w którym zwróciła się do rodziców z ogromną prośbą. Chodzi o to, w co ubierają swoje pociechy do placówki.
Nauczycielki i pomoce nauczycieli w przedszkolu zawsze mają pełne ręce roboty. Muszą pomagać przy jedzeniu, korzystaniu z toalety, ubieraniu etc. Poza tym prowadzą jeszcze zajęcia. W ciągu dnia nie brakuje też "wypadków" i różnych nieoczekiwanych sytuacji - wylana herbata, dziecko nie zdążyło do wc, ktoś kogoś popchnął, ktoś się popłakał. Muszą ratować sytuację.
Na początku wymieniła ogrodniczki. W komentarzach przyznała, że są urocze, ale dla pracownika przedszkola są problematyczne. "To koszmar" - stwierdziła Celeste. Chodzi o to, że większość dzieci nie potrafi ich samodzielnie odpinać i potem zapinać, trwa to chwilę w związku z czym czasem dziecko nie zdąży do toalety. Poza tym, jeśli maluszek nosi jeszcze pieluszki, trzeba zdjąć całe ogrodniczki, żeby go przewinąć.
Celeste stwierdziła: "Nie warto". Dzieci w przedszkolu brudzą ubrania podczas jedzenia, plamią je w trakcie wykonywania różnego rodzaju prac plastycznych. Poprosiła też rodziców, żeby nie dawali dzieciom tzw. kubków-niekapków, bo, mimo że dzieci mogą z nich pić nie zalewając się, z takich kubeczków woda wycieka, gdy się je odwróci, przewróci etc. Ostatnią pozycją na liście były wsuwane buty i klapki. Takie obuwie często się maluchom zsuwa.
Muszę je wkładać tysiąc razy dziennie
- wyjaśniła w nagraniu Celeste. "Weźcie to pod uwagę" - zwróciła się z prośbą.
Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy innych pracowników przedszkoli i żłobków, którzy także wymienili stroje, których u swoich podopiecznych nie lubią:
Sweter założony na ogrodniczki
Przebrania i kostiumy
Biżuteria, która się gubi
Skomplikowane fryzury. Rodzice oczekują, że będą wciąż wyglądać idealnie
Chcemy tylko luźnych koszulek, wiązanych szortów lub spodni i butów na rzepy, lub sandałów
- pisali. Jedna z użytkowniczek dodała:
Rodzic na mnie krzyczał, ponieważ dzieci miały "zrujnowane ubranie". Były ubrane na biało w dzień malowania farbami.