Magda Stępień o ostatnich chwilach z synem. "Widziałam jego cierpienie"

Magda Stępień udzieliła szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o trudnej rzeczywistości po stracie ukochanego dziecka. Kobieta wspomniała także o ostatnich dniach Oliwierka, który dzielnie walczył ze złośliwym nowotworem. - Chwilami chciałam się już poddać, ale jego uśmiech dawał mi siłę. Miałam do końca nadzieję, że wygramy - podkreśla modelka.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

27 lipca zmarł syn Magdy Stępień i Jakuba Rzeźniczaka. Chłopiec przegrał walkę z nowotworem. Opiekuńcza matka wyjechała z dzieckiem na leczenie do Izraela, na co zbierała pieniądze przy pomocy zbiórki. To nie wystarczyło w uratowaniu Oliwiera. Chłopiec przeżył zaledwie 376 dni. 

Dziękujemy za wszelkie dobro, które od Was płynęło. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Jednocześnie bardzo prosimy media o uszanowanie czasu naszej żałoby. Bardzo potrzebujemy teraz spokoju, wyciszenia i modlitwy

- pisali rodzice w specjalnym oświadczeniu tuż po pogrzebie syna. Na początku Magda Stępień zniknęła z mediów społecznościowych, jednak za namową fanów, po kilku tygodniach żałoby, zdecydowała się odezwać do swoich fanów. Modelka podkreśliła, że w tym trudnym czasie bardzo potrzebowała ciszy i skupienia, dzięki czemu powoli stara się wrócić do normalnego życia. Teraz Stępień udzieliła wywiadu dla "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedziała o trudnej codzienności w żałobie, chorobie dziecka, a także relacjach z ojcem syna. 

Zobacz wideo Magda Stępień tłumaczy, na co wydała pieniądze ze zbiórki na leczenie syna

Magda Stępień rozpacza po śmierci dziecka: Chwilami chciałam się już poddać

Magda Stępień była gościem w programie śniadaniowym "Dzień dobry TVN", gdzie w najnowszej rozmowie z Małgorzatą Ohme poruszyła temat choroby i śmierci swojego synka Oliwierka, a także relacji z jego ojcem i doświadczeń życiowych po stracie syna.

Cała Polska żyła i współczuła Magdalenie Stępień, kiedy zmarł jej malutki synek. Media potem ucichły, jak to media, ale rodzice pozostali z dziurą w sercu, z cierpieniem, z bólem, niezrozumieniem. Dla mnie w sobotę w Dzień Dobry TVN rozmowa z Magdą będzie chyba jedną z najważniejszych i z najbardziej poruszających rozmów

- przyznała Małgorzata Ohme. Stępień przyznała, że rzeczywistość po stracie syna jest dla niej wciąż bardzo trudna. Podkreśliła, że przy normalnym funkcjonowaniu trzyma ją głównie praca i najbliżsi:

Zaraz po pogrzebie Oliwierka dostałam pomocną dłoń od osoby, która zaproponowała mi pracę. Dzięki temu mam siłę wstać z łóżka. Ludzie, których codziennie spotykam w pracy, dają mi szansę, żebym mogła żyć dalej.

Magdalena StępieńMagdalena Stępień Fot. 'Dzień dobry TVN', screen Player.pl

"Wiem, że wiele matek zmaga się z takimi chorobami i traci swoje dzieci"

Kobieta wróciła wspomnieniami do traumatycznych chwil, kiedy przez wiele tygodni samotnie przebywała z ciężko chorym dzieckiem w izraelskim szpitalu. Przyznała, że podczas pobytu za granicą, odwiedziły ją jedynie dwie koleżanki. Rodzina nie przyleciała ze względu na wysokie ceny biletów, a każdy grosz odkładano wówczas na leczenie Oliwiera. 

Wiem, że wiele matek zmaga się z takimi chorobami i traci swoje dzieci. Jedną z nich jestem ja. Byłam tam sama. Odwiedziły mnie dwie koleżanki. Rodzina niestety nie miała na to środków. Musieliśmy jak najwięcej oszczędzać, żeby mieć za to żyć. Ta walka była bardzo trudna (...) Chwilami chciałam się już poddać, ale jego uśmiech dawał mi siłę. Miałam do końca nadzieję, że wygramy

- mówiła Stępień i dodała, że w tym trudnym czasie Oliwier dawał jej dużo siły. Mimo choroby ciągle się uśmiechał i walczył z przeciwnościami losu:

Nigdy mi nie pokazywał, że jest chory. Dopiero w ciągu ostatnich trzech dni widziałam jego cierpienie. Wymazany mam ten cały scenariusz, że dziecko cierpi tyle dni i miesięcy. Oliwier nie cierpiał, on cały czas walczył. Myślę, że tę energię czerpał też ode mnie.

Magdalena Stępień, Małgorzata OhmeMagdalena Stępień, Małgorzata Ohme Fot. 'Dzień dobry TVN' screen, Player.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.