Więcej ciekawych artykułów o dzieciach i dla dzieci znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Jak podaje serwis The Sun, Elizabeth i jej mąż Ed na początku chcieli mieć tylko troje dzieci, ale ostatecznie młoda mama rodziła aż siedem razy. Po ostatniej, skomplikowanej ciąży rodzice zdecydowali się na adopcję trójki dzieci - dwóch chłopców, a trochę później - ich siostry. Jednak całej trójce Elizabeth i Ed zmienili imiona, ale zdecydowali się na to zwłaszcza z powodu chłopców. Czemu? Ponieważ "byli nazwami na cześć samochodów".
Elizabeth i jej mąż Ed zdecydowali się na adopcję dwóch chłopców od razu, jak ich zobaczyli. Niestety ich imiona kompletnie nie spodobały się nowym rodzicom. Chłopcy zostali nazwani po samochodach - Lincoln i Bentley. Jak mówi Elizabeth:
Chłopcy zostali nazwani po samochodach i uważaliśmy, że to bardzo odczłowieczające, że noszą imiona będące nazwami przedmiotów codziennego użytku.
Imiona chłopców zostały zmienione tuż po ich adoptowaniu. Bentley został nazwany Kolbe po św. Maksymilianie Kolbe, księdzu znanym z tego, że dobrowolnie ofiarował życie za innego więźnia w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Rodzice chłopca wspominają, że św. Maksymilian Kolbe jest też patronem narkomanów, co czyni to imię odpowiednim dla dziecka, którego biologiczna rodzina zmaga się z uzależnieniem od narkotyków właśnie. Drugi chłopiec otrzymał imię Justin (wcześniej Lincoln):
Justin oznacza osobę prawą i sprawiedliwą, kim mamy nadzieję, że będzie jako mężczyzna, gdy dorośnie.
Zmiana była dla chłopców dużym wydarzeniem, ponieważ w chwili nadawania nowych imion, mieli odpowiednio trzy i dwa latka.
Elizabeth i Ed po pewnym czasie adoptowali też siostrę chłopców. Pierwotnie dziewczynka nazywała się Charlee, ale rodzice adopcyjni zmienili jej imię na Charlotte. Biologiczna mama maluchów z początku była przeciwna zmianie imion, ale Elizabeth i Ed wyjaśnili jej swoją decyzję, dzięki czemu zaakceptowała nowe imiona dzieci.