Niewielu wie, dlaczego zaczęto nadawać dzieciom dwa imiona. Kryje się za tym upiorny przesąd

Dwa imiona dla dziecka? Nie zawsze oznaczało rodzinną tradycję, czy modę. Przed laty, przesądni rodzice decydowali się na ten proceder, bo bali się o duszę dziecka. Wierzono, że może zostać zaatakowane przez demony i potwory. Drugie imię nadane przy chrzcie miało je przed tym uchronić.

Dwa imiona dla dziecka? Moda, a może rodzinna tradycja? Niekoniecznie. Ta praktyka była stosowana nader często jeszcze z początkiem XX wieku, a kryje się za tym upiorny przesąd. Otóż niektórzy rodzice chcieli w ten sposób zabezpieczyć dziecko przed demonami.

Zobacz wideo Michał Piróg nie chciałby zostać ojcem chrzestnym dziecka Joanny Krupy

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Dwa imiona dla dziecka - święty patron w niebie

Nadawanie dwóch imion dla dziecka jest dziś swego rodzaju tradycją spotykaną również i dziś. Ma to głównie związek z chrztem świętym. Wymóg Kościoła w tej kwestii jest dość jednoznaczny. Otóż podając dziecko do chrztu, jedno z jego imion było związane z imieniem osoby błogosławionej lub świętej. Dziecko w ten sposób otrzymywało swojego patrona w niebie, który miał go chronić od złego.

Jednak tradycji nadawania dwóch imion należy doszukiwać się znacznie głębiej. Ma ona związek z ludowymi wierzeniami w zjawy, dychy, demony i inne strzygi.

Dwa imiona dla dwóch dusz

Dawniej wierzono, że rodzące się dziecko, które właśnie przyszło na świat, ma dwie dusze. Toteż konieczne było ochrzczenie oby dwóch, aby uchronić dziecko przed złem. Zatem dla dwóch dusz, wybierano właśnie dwa imiona. Anioł stróż miał wtedy chronić dziecko. Jeśli jednak rodzice zdecydowaliby się nadać tylko jedno imię, wtedy druga dusza dziecka, bez ochrony mogła stać się łatwym celem dla demonów, a po śmierci przeistoczyć się w strzygę.

W polskich wierzeniach ludowych strzygi były demonami o ptasich szponach żywiących się ludzką krwią. Wierzono, że te stać się tym potworem mógł człowiek, który za życia miał nie tylko dwa serca, ale i dwie dusze (z czego jedną nieochrzczoną), a także zrośnięte brwi, czy podwójny szereg zębów. O bycie strzygą posądzano również lunatyków, osoby bez włosów pod pachami, a także chorych starców szepczących do siebie. Jeśli zapadł wyrok, że dana osoba, to strzyga, wtedy cała społeczność dość szybko pozbywała się przyszłego demona. Wydalenie z wioski to najlżejszą karą. Częściej taka osoba była uśmiercana albo nawet grzebana za żywca.

Zatem nadanie drugiego imienia dziecko to nie moda, czy tradycja, ale strach rodziców o to, że druga dusza dziecka, ta nieochrzczona zostanie zaatakowana przez potwory, a po śmierci zmieni się w krwiożerczą i okrutną strzygę. Dwa imiona na chrzcie to pewnego rodzaju "parasol ochronny", który miał przed tym zapobiec.  

Więcej o: