"Nie chcę fundować dzieciom cmentarnego maratonu. Teściowa już się odgraża"

- Dzieci nie rozumieją powagi śmierci czy przemijania ludzkiego życia. Kiedy zobaczą pod cmentarnym parkanem pańską skórkę czy balony z helem, nie przejdą obok tego obojętnie. Na cmentarzu będą hałasować. Każdy rodzic z pewnością przyzna nam rację - mówi młoda matka w rozmowie z eDziecko.pl i podkreśla, że nie planuje zabierać swoich dzieci na cmentarz w dniu Wszystkich Świętych.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

1 listopada to dzień Wszystkich Świętych. W polskiej tradycji utarło się, że to właśnie wtedy wspominamy zmarłych, odwiedzamy miejsca ich spoczynku, ofiarowujemy krótką modlitwę i zapalamy znicze. 

Każdego roku rodzice zadają sobie pytanie, czy zabierać swoje dzieci na cmentarze. Każde dziecko ma bowiem odmienny charakter, wrażliwość, czy też wychowywane jest w określonym systemie rodzinnym, wierze i hierarchii wartości. Duża odpowiedzialność spoczywa na rodzicach, którzy powinni nieco wcześniej porozmawiać z dziećmi o śmierci, miejscach spoczynku czy przemijaniu ludzkiego życia. To sprawi, że dzieci ze spokojem będą odwiedzać cmentarze, na których pochowani są przodkowie.

Są też tacy rodzice, którzy otwarcie przyznają, że nie chcą fundować dzieciom wycieczek po cmentarzach, bo nie widzą w tym żadnego sensu. Jedna z matek opowiedziała nam, jakie są powody tej decyzji. Kobieta przyznaje, że jej zdanie nie podoba się teściowej, która ma z tym spory problem. 

Zobacz wideo Wszystkich Świętych 2022. Drożyzna dotarła na cmentarze? Emeryci: Nie narzekamy, nie płaczemy

"Kiedy dzieci zobaczą pod cmentarnym parkanem pańską skórkę czy balony z helem, nie przejdą obok tego obojętnie"

Młodzi rodzice w rozmowie z eDziecko.pl opowiedzieli o planach związanych z nadchodzącym dniem Wszystkich Świętych. Kiedy ich pociechy były małe, postanowili, że nie będą zabierać swoich dzieci na cmentarze, dopóki te nie będą w wieku nastoletnim. Swoją decyzję argumentują tym, że choć wiara odgrywa w ich życiu dość istotną rolę i wiedzą, że sama wizyta na grobach to element katolickiego wychowania, jednocześnie zdają sobie sprawę, że ich dzieci nie czują powagi sytuacji i to dla nich zwyczajne wyjście, w tym przypadku na cmentarz. 

Moje dzieci są w wieku przedszkolnym i nie wyobrażam sobie, żebym w wolny dzień od szkoły budziła je wcześnie rano tylko po to, aby poszły do kościoła. Dzieci nie rozumieją powagi śmierci czy przemijania ludzkiego życia. Kiedy zobaczą pod cmentarnym parkanem pańską skórkę czy balony z helem, nie przejdą obok tego obojętnie. Na cmentarzu będą hałasować. Każdy rodzic z pewnością przyzna nam rację.

Okazuje się, że z ich decyzją nie zgadza się babcia, która uważa, że rodzice dają dzieciom bardzo zły przykład. Teściowa podkreśla, że jako rodzina katolicka wszyscy powinni wybrać się na cmentarz, a wcześniej odpowiedzieć na nieuniknione pytania dotyczące śmierci, grobów czy przemijania.

Nie chcę fundować dzieciom cmentarnego maratonu. Teściowa już się odgraża i ma z tym ogromny problem. Uważa, że powinniśmy z mężem pielęgnować rodzinne tradycje, kiedy to my jako dzieci jeździliśmy z rodzicami na cmentarze, gdzie przy grobach modliła się cała rodzina

- dodała i zapewniła, że jest młodą matką z zasadami, według których chce wychowywać swoje dzieci:

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której najbliżsi mówią mi, co powinnam robić, a czego nie. To dla mnie karygodne i nawet jeśli miałabym się z kimś pokłócić, to zawsze narzucę swoje zdanie.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.