Dyrekcja katolickiej szkoły wymyśliła upokarzającą karę dla uczniów za śmiecenie. Rodzicie: Średniowiecze

Dyrekcja katolickiej szkoły wymyśliła upokarzającą karę dla uczniów za śmiecenie. Okazuje się, że władze placówki chcą w ten sposób walczyć z wandalizmem i celowym niszczeniem mienia szkolnego przez niektórych uczniów. Rodziców jednak oburza fakt, że sięgnięto po tak drastyczne środki.

Dyrekcja Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Maryi z Nazaretu w Kielcach zdecydowała, że w ramach kary za notoryczny wandalizm, który mam miejsce zarówno w damskich, jak i męskich toaletach - zdemontuje pisuary i zabierze papier toaletowy oraz ręczniki papierowe. Rodzice oburzeni są decyzją władz szkoły, nazywając to średniowieczem.

Zobacz wideo Darmowe posiłki dla dzieci. ADB: Nie spodziewałam się, że to może wzbudzić kontrowersje

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Brak papieru w toalecie i zdemontowane pisuary

Dyrektora Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Maryi z Nazaretu w Kielcach postanowiła, że w ramach kary za notoryczne śmiecenie w toaletach, rozwijanie rolek papieru oraz zapychanie pisuarów resztkami jedzenia - sięgnie po drastyczne środki.

Chodzi o demontaż pisuarów i reglamentacje środków higieny osobistej. W jej opinii ma to pomóc uzmysłowić uczniom, że dbanie o porządek w toaletach spoczywa również na całej społeczności uczniowskiej, a śmiecenie jest karane.

Cała sprawa została nagłośniona przez reporterów "Gazety Wyborczej", do których z prośbą o interwencje, zwrócili się rodzice dzieci. Demontaż pisuarów w męskiej toalecie i reglamentacja papieru toaletowego, to według nich "kara za śmiecenie przez uczniów w toaletach".

Jak w XXI wieku może dojść do sytuacji, że uniemożliwienie dzieciom właściwej higieny osobistej staje się karą? Czy nie jest to przejaw braku poszanowania intymności uczniów?

- skarżą się rodzice w liście do redakcji "GW".

Głos zabrała również dyrektor szkoły, Urszula Ściurka, która zdaje sobie sprawę, że jej decyzja może nie podobać się wielu osobom.

Sytuacja braku kultury korzystania z toalet przez uczniów szkoły trwa od początku, jak jestem dyrektorem. Nie ma przyzwolenia na takie zachowanie, tym bardziej że uczniowie zostali poinformowani przeze mnie o skutkach naruszania porządku w toaletach. Może jak przez jakiś czas doświadczą pewnej niewygody oraz będą musieli udać się po papier i ręczniki na portiernię, docenią, gdy zostanie na powrót umieszczony w toaletach

- tłumaczy swoją decyzję dyrektorka podstawówki, której słowa są w liście cyt. przez "Gazetę Wyborczą".

Dyrektorka szkoły postanowiła ukarać za zaśmiecanie całą społeczność szkolną, chociaż przypadki wandalizmu ponoć dotyczą tylko niektórych uczniów. Rodzice jednak nie zgadzają się na tego typu praktyki, twierdząc, że są one żywcem wyjęte ze średniowiecza. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" o głos w tej sprawie postanowili zapytać również władze samorządowe Kielc.

Szkoła powinna uczyć kultury higieny osobistej, a nie ograniczać tę higienę. To średniowieczne metody. Przecież gdy dziecko spsoci coś w domowej łazience, rodzic wyjaśnia mu to zachowanie, rozmawia, a nie reglamentuje dostęp do papieru toaletowego

- mówi wiceprezydent Kielc Marcin Chłodnicki, którego słowa cytuje "GW".

Więcej o:
Copyright © Agora SA