Jakub Rzeźniczak wspomina śmierć syna. "Jak przestawał oddychać, trzymałem go za rękę"

Jakub Rzeźniczak opublikował w sieci wzruszający wpis ze zdjęciem uśmiechniętego syna. W ten sposób przekazał, że mijają już trzy miesiące od śmierci Oliwiera. Piłkarz podkreślił, że bardzo ciężko radzi sobie ze stratą dziecka. - Wciąż mam przed oczami ten moment, jak przestawał oddychać, gdy trzymałem go za rękę - przyznaje Rzeźniczak we wpisie na Instagramie.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Jakub Rzeźniczak wraz ze swoją byłą partnerką pod koniec lipca za pośrednictwem mediów pod koniec listopada poinformowali o śmierci syna. Oliwier przegrał walkę z nowotworem. Matka wyjechała z dzieckiem na leczenie do Izraela, na co zbierała pieniądze przy pomocy zbiórki, jednak to nie wystarczyło w uratowaniu Oliwiera. Chłopiec przeżył zaledwie 376 dni. 

Dziękujemy za wszelkie dobro, które od Was płynęło. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Jednocześnie bardzo prosimy media o uszanowanie czasu naszej żałoby. Bardzo potrzebujemy teraz spokoju, wyciszenia i modlitwy

- pisali rodzice w specjalnym oświadczeniu tuż po pogrzebie syna. Teraz Jakub Rzeźniczak zamieścił w mediach społecznościowych poruszający post, w którym wspomniał, że na twarzy jego syna zawsze gościł uśmiech. 

Zobacz wideo Jakub Rzeźniczak odpowiada na zarzuty Magdaleny Stępień

Jakub Rzeźniczak o stracie syna. "Był zawsze uśmiechnięty tak jak ja, walczył z uśmiechem"

Jakub Rzeźniczak w najnowszym wpisie na Instagramie na trzy miesiące po śmierci swojego ukochanego syna, postanowił zabrać głos. Piłkarz podkreślił, że do Izraela udało mu się dotrzeć kilka dni przed śmiercią Oliwiera, dzięki czemu mógł się czuwać przy nim do ostatnich chwil jego życia. Ojciec wspomina, że dokładnie pamięta moment, w którym chłopiec odszedł.

Trzy miesiące temu odszedł Oliwierek. Wciąż mam przed oczami ten moment, jak przestawał oddychać, gdy trzymałem go za rękę. Nigdy o tym nie zapomnę

- pisze na Instagramie Jakub Rzeźniczak. Piłkarz zapewnił, że wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią dziecka i dodał, że zauważa spore podobieństwo Oliwiera do swojej osoby. Syn do końca swoich dni zawsze miał uśmiech na twarzy. Zrozpaczony ojciec pokazał także zdjęcie uśmiechniętego Oliwierka. 

Był zawsze uśmiechnięty tak jak ja, walczył z uśmiechem. Ja też walczę poprzez uśmiech, pozytywne nastawienie, energię, którą dostaję od osób mi bliskich, dzięki którym życie z dnia na dzień znów staje się bardziej kolorowe

- dodał. 

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.