Zamiast 500 plus 600 plus? Przy tej inflacji podwyżka świadczenia wydaje się oczywista. Jest jedno "ale"

Zamiast 500 plus 600 plus? Rodzice oczekują tego od dawna. Program Rodzina 500 plus nie był waloryzowany od początku swojego istnienia, czyli od ponad sześciu lat. Inflacja sprawiła, że realnie pieniądze ze świadczenia to raczej mniej niż 400 złotych.

Zamiast 500 plus 600 plus? „Z czymś do wyborów musimy pójść"

Wzrost cen nie zatrzymuje się. Inflacja we wrześniu wynosiła 17,2 proc. Średnioroczna inflacja CPI może w 2022 roku wynieść 14 proc. To największe tempo wzrostu od 1997 roku. 500 plus będzie więc miało siłę nabywczą pod koniec 2022 roku na poziomie 375 złotych. Co na to rząd?

Myśli się o jakichś waloryzacjach, ale nie mogę w tej chwili nikomu niczego obiecywać

— powiedział w Częstochowie podczas spotkania z wyborcami Jarosław Kaczyński, prezes PiS.

Inni są mocno powściągliwi w tym temacie:

Nie pracujemy nad tym rozwiązaniem

— mówił o waloryzacji wiceminister finansów Artur Soboń na antenie TVN24.

Jednak wszyscy wiedzą, że zbliżają się wybory.

Z czymś do wyborów musimy pójść. Żeby wygrać z PO, musimy zaproponować 800 plus. To jest naszym ratunkiem. Nie mamy innego wyjścia. 500 plus jest warte coraz mniej i trzeba zamienić 500 plus na 800 plus. W rządzie jest to mocno rozważane

— mówił anonimowo jeden z polityków związanych z PiS w rozmowie z "Super Expressem".

Zobacz wideo Czy waloryzacja 500 plus jest możliwa?

Zamiast 500 plus 600 plus? Jest jedno "ale".

O waloryzacji mówią wszyscy. Podwyżka z 500 zł na 800 zł miesięcznie byłaby wzrostem o 60 proc. Ale czy budżet to udźwignie? W 2023 roku na 500 plus ma zostać przeznaczone 40,2 mld zł. Gdyby świadczenie wzrosło do 800 zł, potrzebne byłoby 64 mld zł.

W rozmowie z businessinsider.com.pl Michał Dybuła, główny ekonomista BNP Paribas Banku Polska, zwraca uwagę między innymi na to, że wzrost wydatków na 500 plus skutkowałby wzrostem w innych sektorach:

 Wzrost wydatków na program 500 plus częściowo zwróciłby się w postaci wyższych wpływów podatkowych. Zakładając, że całość środków przeznaczona zostałaby na konsumpcję opodatkowaną stawką 23 proc., do budżetu wróciłoby około 5,5 mld zł, czyli bezpośredni koszt fiskalny netto waloryzacji wyniósłby 18-19 mld zł. To jednak i tak za dużo w warunkach już napiętej sytuacji budżetowej i bardzo szybko rosnących kosztów obsługi długu publicznego

— wylicza Michał Dybuła.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.