Myślała, że dziecko jest w samochodzie i ruszyła z podjazdu. Kamera nagrała panikę chłopca

Nagranie z monitoringu uchwyciło nietypową scenę, która rozegrała się przed domem prywatnym. Kobieta była przekonana, że jej syn siedzi w samochodzie i odjechała bez niego. Spanikowany chłopiec zaczął biec za pojazdem.

Młoda mama prowadzi na TikToku @charlie.wharlie.farlie, na którym dzieli się ze swoimi obserwatorami doświadczeniami związanych z wychowywaniem dziecka. Jedno z opublikowanych przez nią nagrań z monitoringu stało się jednak prawdziwym hitem TikToka. Obejrzało je prawie 12 mln osób.

Myślała, że dziecko jest w samochodzie i ruszyła z podjazdu

Więcej artykułów o tematyce parentingowej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Kamera zamontowana przed domem uchwyciła nietypową scenę, która rozegrała się obok podjazdu. Mama była święcie przekonana, że jej syn już siedzi w samochodzie, dlatego weszła do środka i odjechała. Nie spojrzała jednak na tylne siedzenie i nie zauważyła, że malca tam nie ma. Po chwili przed dom wyszedł chłopiec, który zobaczył, że samochód zniknął. Kolejna kamera nagrała, jak spanikowany biegnie za autem wzdłuż drogi.

Kiedy twoje dziecko powie ci, że pójdzie prosto do samochodu, podczas gdy ty wyprowadzasz psa... Od tego czasu zawsze będę sprawdzać, czy syn, aby napewno siedzi z tyłu

- podpisała filmik TikTokerka i z rozbawieniem dodała, że za ten wyczyn należy jej się nagroda matki roku.

Pod nagraniem pojawiła się masa komentarzy. Jedna z internautek zapytała kobiety, kiedy się zorientowała, że chłopca nie było w samochodzie. Przyznała, iż na szczęście trwało to zaledwie minutę.

Doceniam, że za tobą biegł. Na jego miejscu poszłabym prosto do domu
I ta chmura pyłu, jak biegł za samochodem. Nie mogę przestać się śmiać
Jak 'Kevin sam w domu' wersja 2022
To, jak biegł na tle horyzontu
Będzie to wspominał przez całe życie
Takie bezcenne momenty czynią życie wyjątkowym
Przynajmniej nie zatrzasnęłaś go w samochodzie
Na jego miejscu wzruszyłbym ramionami i po prostu poczekał, aż mama wróci

- pisali inni.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.