Trzylatek błąkał się sam po ulicy. Rodzice nie mieli o niczym pojęcia

Historia trzylatka z Pisza pokazuje jak ważne jest zamykanie drzwi wejściowych do domu na co dzień. Wydaje nam się, że wszystko jest pod kontrolą, że jesteśmy w domu, a wystarczy naprawdę chwila nieuwagi i może dojść do nieszczęścia. Chłopiec sam wyszedł z domu. Domocnicy zorientowali się dopiero po kilku minutach, że dziecka nie ma.

Trzylatek na ruchliwej drodze

W środę około południa doszło do potencjalnie bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Trzyletni chłopiec sam opuścił mieszkanie i wyszedł na ruchliwą ulicę. Zauważyli go kierowcy przejeżdżający tą trasą. Maluch błąkał się bez opieki. Od razu zawiadomili policję.

Chłopiec nie wiedział, gdzie mieszka

Trzylatek mimo jesiennej aury miał na sobie bluzkę z krótkim rękawem i skarpetki. To nietypowy ubiór jak na tę porę roku. Kierowcy poinformowali funkcjonariuszy o niecodziennej sytuacji. A do czasu przyjazdu służb, zaopiekowali się malcem. Chłopiec nie potrafił powiedzieć, gdzie mieszka. Policjanci postanowili więc na początek sprawdzić pobliskie osiedla. Tuż przy wjeździe na teren osiedla zauważyli mężczyznę, który wydał im się bardzo niespokojny.

Zobacz wideo Poszukiwania dwóch nastolatków w Lubuskiem. Zaangażowano śmigłowiec, motorówki, noktowizory, drony i quady

Nie pomylili się. Był to ojciec dziecka. Okazało się, że mężczyzna na chwilę zszedł do piwnicy, aby rozpalić w piecu. Matka malucha była poza domem. A 12-latek, który miał pilnować chłopca, oglądał telewizję. Wystarczyła chwila nieuwagi, a trzylatek wymknął się z domu. Drzwi były otwarte, brama również.

Ojciec był trzeźwy

Ojciec dziecka był trzeźwy i naprawdę solidnie przerażony. Policjanci będą prowadzili konieczne czynności, aby ustalić, czy doszło do popełnienia przestępstwa narażenia na niebezpieczeństwo dziecka przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.