Pierwsze pięcioraczki, które przeżyły okres niemowlęcy. Zrobiono z nich sensację. "Pokazywano nas niczym małpy w cyrku"

Pierwsze pięcioraczki, jakie przyszły na świat i przeżyły okres niemowlęcy, urodziły się w 1934 roku w kanadyjskiej prowincji Ontario. Jednak nie było im dane cieszyć się dzieciństwem, bo z faktu ich urodzenia zrobiono sensację, a małe dzieci potraktowano jako atrakcję turystyczną, którą za określone wpłaty można było zobaczyć, a nawet dotknąć.

Pięcioraczki, o których mowa to tak naprawdę siostry Dionne, czyli Yvonne, Annette, Cécille, Émilie i Marie. Dziewczynki urodziły się w 7. miesiącu ciąży, czyli jeszcze jako wcześniaki. Lekarze nie dawali im zbyt dużych szans na przeżycie. Stało się zupełnie inaczej i to właśnie one przeszły do historii, jako te słynne pięcioraczki, które jako pierwsze przeżyły okres niemowlęcy. Jednak życie zgotowało im okrutny los.

Zobacz wideo Obalamy mity dotyczące porodu

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Pierwsze pięcioraczki, które przeżyły okres niemowlęcy - zrobiono z nich sensację

Rodzina Dionne była duża. Oliva-Édouard i Elzire łącznie doczekali się aż 13 pociech. Zanim dziewczynki przyszły na świat, czekało na nich starsze rodzeństwo, czyli trzy dziewczynki i dwóch chłopców. Kilka lat później, po narodzinach słynnych sióstr, para doczekała się jeszcze trzech synów. Jednak to szósty z kolei poród Olivii sprawił, że ona wraz ze swoimi dziećmi stała się nie lada sensacją.

Kiedy gruchnęła wiadomość o tych niezwykłych narodzinach, domu Dionne’ów pielgrzymi urządzały kobiety z pobliskich wsi, aby pomóc matce w opiece nad dziećmi. Zabierały ze swoich domów koce, kołderki, a także butelki z gorącą wodą, aby chociaż trochę ogrzać małe ciałka. Niedługo później o całej sytuacji dowiedział się Czerwony Krzyż, który również chciał wesprzeć rodzinę. Dla Dionne’ów przysłano wówczas nianię wraz ze specjalnym inkubatorem, który co prawda był nieco przestarzały, ale i tak niezdatny do użytku. Potrzebował zasilania, a w domu, gdzie przebywały maleńkie dzieci, nie było prądu.  

 

Na początku losem dzieci za bardzo nikt się nie przejmował. Wielu nie dawało im zbyt dużych szans na przeżycie. Jednak, kiedy nieco podrosły i nabrały siły - zaczęto się nimi bardziej interesować. Rodziców namówiono do podpisania specjalnego kontraktu z organizatorami Wystawy Światowej w Chicago, aby pokazać ten cud natury. Jak podaje portal ciekawostkihistoryczne.pl, przekonać ich do tego miał lekarz, którzy przyjmował poród, doktor Deofe oraz ksiądz ojciec Daniel Routhier. Rodzice dość szybko zmienili zdanie, nie chcąc tym samym, aby ich dzieci zostały atrakcją turystyczną, jednak było już za późno. Zarzucono im, że nie są w stanie odpowiednio zaopiekować się pięcioraczkami, które przeszły pod opiekę państwa oraz Czerwonego Krzyża. Jak tylko skończyły pięć miesięcy, przeniesiono je do specjalnie dla nich wybudowanego budynku, który stanął naprzeciwko ich rodzinnej farmy.

 

"Pokazywano nas niczym małpy w cyrku"

Życie w luksusowym apartamencie nie należało do przyjemnych. Dziewczynki były zamknięte, pozbawione kontaktu z rodzicami i resztą rodzeństwa. Co prawda miały do dyspozycji opiekę wykwalifikowanych osób, a także rowerki, basen, własne pokoje, plac zabaw - to jednak brakowało im miłości.

Mieszkałyśmy w luksusach. Był to istny raj, ale w ciągu dziewięciu lat pozwolono nam opuścić posiadłość zaledwie kilkakrotnie. Praktycznie nie znałyśmy naszej matki i naszego ojca. Pokazywano nas niczym małpy w cyrku

 - przyznały po latach siostry, cytowane przez portal ciekawostkihistoryczne.pl.

Pięcioraczki z Kanady zyskały taki rozgłos, że ludzie z całego świata przyjeżdżali je oglądać. Aby im to umożliwić, zbudowano specjalny taras widokowy - wystarczyło tylko zapłacić za bilet.

Kiedy miały po 9 lat, ich rodzicom udało się odzyskać córeczki. Jednak nie było to szczęśliwe zakończenie, o jakim większość z nas myśli.

Nie traktowano nas jak dzieci, lecz jak służące i niewolnice. Niestety chęć zysku czyni z ludzi potwory

- opowiadały po latach dziewczynki, które również w domu nie miały łatwego życia.

Rodzice słynnych pięcioraczków okazali się również żądni zysku i pieniędzy, które zarobiły ich dzieci. Jak podaje portal cieakwostkihistoryczne.pl, były bite przez matkę i molestowane przez ojca. Po swoich osiemnastych urodzinach Yvonne, Annette, Cecile, Emily i Marie wyprowadziły się i zerwały wszelkie kontakty z najbliższymi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA