Co oznacza fioletowy motyl na porodówce? Za kolorowym symbolem kryje się ból rodziców

Co oznacza fioletowy motyl na porodówce? To pytanie mogą zadawać sobie osoby, które natknęły się na tajemniczy symbol w szpitalu. Jak się okazuje, jest on związany z tragedią rodziców.

Czasami na oddziałach położniczych można natknąć się na fioletowego motylka w formie naklejki lub po prostu kartki. Tego typu symbol umieszczany jest zazwyczaj na niemowlęcym łóżeczku. Chociaż na początku używano go jedynie w zagranicznych szpitalach, to coraz częściej pojawia się on także w Polsce. Co oznacza fioletowy motyl na porodówce? Odpowiadamy. 

Zobacz wideo Co do zasady dziecko rodzi się zdrowe. Rodziców czeka jednak dużo stresów związanych ze stanami adaptacyjnymi noworodka

Co oznacza fioletowy motyl na porodówce?

Fioletowy motyl na łóżeczku mówi o tym, że dziecko przyszło na świat z ciąży mnogiej, jednak straciło rodzeństwo. Naklejka ma być informacją dla innych pacjentów oraz lekarzy, by w rozmowie z rodzicami zachowywali delikatność, takt oraz unikali kłopotliwych pytań. 

Pomysł narodził się w Wielkiej Brytanii. Pewni rodzice - Millie Smith i Lewis Cann doświadczyli wówczas bolesnej straty. Jedna z bliźniaczek umarła po zaledwie trzech godzinach życia. Zrozpaczona mama szybko musiała zmierzyć się z niestosownymi komentarzami. Pacjentka, która przebywała z nią w pokoju, chciała z zabawny sposób rozpocząć rozmowę. Sama dopiero co urodziła zdrowe bliźniaki i zauważyła, że Millie ma powód do zadowolenia. W końcu w przeciwieństwie do niej będzie miała tylko jedną pociechę do wykarmienia. 

Komentarz niezwykle zabolał kobietę. Chcąc oszczędzić innym mamom podobnych sytuacji, wpadła na pomysł oznaczania łóżeczek dzieci, z których nie wszystkie pociechy przeżyły. Padło na fioletowego motyla. 

Fioletowy motyl nad łóżeczkiem dziecka 

Fioletowy motyl ma symbolizować ulotność. Millie zdecydowała się właśnie na ten kolor, ponieważ chciała zachować neutralność. Miał pasować zarówno do dziewczynek, jak i chłopców. Pomysł szybko przypadł do gustu innym kobietom. Na początku oznaczenia można było zobaczyć tylko w szpitalu, w którym rodziła Brytyjka. Wkrótce zaczęły pojawiać się także w innych miejscach w Wielkiej Brytanii, aż w końcu rozpowszechniły się również w innych krajach. 

Millie Smith i Lewis Cann postanowili wspierać rodziny w podobnej sytuacji także na inne sposoby. Założyli fundację The Skye High Foundation, za pośrednictwem której pomagają poradzić sobie z żałobą. 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o:
Copyright © Agora SA