Małgorzata Rozenek-Majdan o pomocy niani. "Dzięki Bożence mogę realizować się zawodowo"

Małgorzata Rozenek-Majdan dba o kondycję fizyczną, spełnia się w roli matki i rozwija się zawodowo. W programie eDziecko.pl "Mamy czas" przyznała, że to wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie korzystała z pomocy innych osób, w tym niani swoich synów, pani Bożenki.

Więcej odcinków "Mamy czas" obejrzysz na Gazeta.pl.

Od lat możemy obserwować rozwój kariery Małgorzaty Rozenek-Majdan. Dziś nie tylko jest prezenterką telewizyjną, ale również bizneswoman i aktywistką - wraz z założoną przez siebie fundacją MRM walczy o przywrócenie refundacji zabiegom in vitro w Polsce. Poza tym jej nazwisko stoi za markami takimi jak Mrs Drama czy MRM food. Od niedawna prowadzi "Dzień dobry TVN" oraz drugi sezon programu "In vitro. Nauka czy cud".  Codziennie widzimy ją na treningach na siłowni o 5:30 rano, a poza tym współpracuje z licznymi markami i prowadzi mnóstwo ciekawych projektów, jednocześnie będąc mamą trzech wspaniałych synów. W programie "Mamy czas" przyznała, że za jej sukcesami stoi sztab osób do pomocy, w tym niania jej synów, pani Bożenka. Nagranie można obejrzeć poniżej:

Zobacz wideo Małgorzata Rozenek-Majdan zdradza, czy ktoś jej pomaga w zajmowaniu się chłopcami. "Jest absolutnym szefem naszego domu"

"Dzięki Bożence mogę realizować się zawodowo"

Małgorzata Rozenek-Majdan podkreśliła, że niania opiekuje się jej synami od zawsze. 

Bożenka jest absolutnym szefem naszego domu. Jest dla chłopców kimś bardzo ważnym, zresztą mówią do niej "babciu". Daje im nie tylko opiekę, ale też i miłość. Bożenka jeździ też z nami na wakacje, jest członkiem rodziny - razem żyjemy. Bożenka ma Kasię do pomocy, więc my sobie tak z tym całym "majdanem" żyjemy w tym naszym domu. Nie wyobrażam sobie nie mieć niani

- powiedziała. Następnie dodała, że kiedy ludzie pytają ją, jak udaje jej się realizować wszystkie plany, to zawsze powtarza, że udaje się dzięki temu, że ma wokół siebie ludzi, którzy jej to ułatwiają.

Wyobraź sobie, że nie mam takiej Bożenki. Nie byłabym w stanie skupić się na swojej pracy zawodowej, nie będąc pewna, że moje dzieci mają najlepszą opiekę, jaka jest możliwa. To właśnie dzięki Bożence mogę realizować się zawodowo, bo wychodząc z domu mogę skupić się wyłącznie na pracy

- podkreśliła. Zaznaczyła jednak, że kiedy jej pierwszy synek przyszedł na świat, podobnie jak wiele mam, bała się skorzystać z pomocy niani.

Wydawało mi się, że nikt się tak dobrze nie zajmie moimi dziećmi jak ja. Teraz jestem przekonana, że zajmuje się nawet zdecydowanie lepiej niż ja

- podsumowała. 

Małgorzata Rozenek-Majdan nie ukrywa też, że bardzo ważne jest dla niej zachowanie równowagi pomiędzy życiem zawodowym a rodzinnym.

Ponieważ weszłam do pracy zawodowej jako dorosła kobieta po trzydziestce, a wcześniejsze moje zajęcia były dużo mniej absorbujące, niż są teraz, wiem, że gdybym nie miała takiego skupienia na swojej rodzinie (bo moja rodzina jest dla mnie najważniejsza i to ona pozwala mi się odbić do świata zewnętrznego), to mogłoby mi dużo szybciej przyjść wypalenie i zniechęcenie. Wszystkie osoby, które ze mną współpracują, wiedzą, że jestem dostępna absolutnie do pewnej godziny, ale od godziny 18:00, 19:00, nie ma ze mną kontaktu. Nie wiem, co musiałoby się wydarzyć, żebym chciała poświęcić czas, który mam dla rodziny, na sprawy zawodowe

- zaznaczyła.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.