Lalka jak prawdziwe dziecko - tak najprościej można opisać zabawkę Reborn. Z wyglądu do złudzenia przypominają noworodki. Dostrzeżemy na nich drobne przebarwienia, zmarszczki czy żyłki. Dodatkowo lalki posiadają paznokcie, oczy ze szkła, a wykonane są z materiału przypominającego skórę niemowlaka. Warto wspomnieć, że chętni otrzymują także możliwość personalizacji - stworzenia zabawki o konkretnych cechach wyglądu.
Lalki Reborn charakteryzują się dużą dbałością o szczegóły. Nawet pod względem wagi i rozmiaru nie odbiegają od żywego dziecka. Realizmu dodaje także fakt, że mogą płakać. Z czego wykonane są zabawki? Co ciekawe, do włosów wykorzystywany jest moher, a niekiedy prawdziwe ludzkie włosy. Skóra z kolei robiona jest z wielowarstwowego, wybarwionego winylu. Oczy natomiast często wykonuje się ze szkła.
Dodatkowo w lalkach stosowane są różnego rodzaju mechanizmy, które mają za zadanie jeszcze bardziej upodobnić je do żywych istot. Odpowiadają za takie funkcje jak otwieranie oczu, oddychanie, płacz czy bijące serce. Niektóre mogą wytwarzać nawet ciepło, dzięki czemu mamy wrażenie, że przytulamy prawdziwe dziecko.
Lalki Reborn często trafiają do osób, które przygotowują się do roli rodzica lub mierzą się z utratą dziecka. Stworzone zostały jednak głównie z myślą o tych drugich. Zabawki są na tyle realistyczne, że mogą oni wykonywać rutynowe czynności, takie jak spacery, karmienie czy przewijanie. Lalki często sprzedawane są z aktami urodzenia czy adopcyjnymi, opaską szpitalną, a nawet... kawałkiem pępowiny.
Lalki zdążyły zgromadzić już grono krytyków. Ich zdaniem zabawki są szkodliwe i wcale nie pomagają w procesie żałoby. Problem pojawia się, gdy rodzice zbytnio przywiązują się do lalek i traktują je jak prawdziwe dzieci. Często zastępują w ten sposób rodzicielstwo.
Co ciekawe lalki na tyle przypominają dzieci, że zdarzały się interwencje policji. Jedna z takich sytuacji miała miejsce m.in. w 2016 roku w Stanach Zjednoczonych. Jeden z przechodniów zauważył pozostawione w aucie dziecko. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze, którzy rozbili szybę samochodu. Jak się okazało, w foteliku siedziała lalka kobiety, która w ten sposób radziła sobie ze stratą. Policjanci zobowiązali się wówczas zapłacić 300 dolarów za naprawę okna.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.