Dyrektor szkoły okradał uczniów i rodziców. Miał przywłaszczyć sobie pieniądze na wycieczkę. Kwota? Zawrotna

10 lat więzienia. Tyle grozi dyrektorowi jednej ze szkół w województwie świętokrzyskim. 50-latek przyznał się do zdefraudowania ponad 670 tysięcy złotych.

W jednej z najlepszych szkół w województwie świętokrzyskim doszło do skandalu. Policja zatrzymała Tomasza G. - obecnie byłego już dyrektora Liceum Ogólnokształcącego w Busku-Zdroju. Jest on oskarżony o kradzież ponad 670 tysięcy złotych. 

Po więcej informacji zajrzyj na Gazeta.pl >>>

Dyrektor zatrzymany

We wtorek policja zatrzymała Tomasza G., którego prokuratora oskarżyła o przywłaszczenie sobie pieniędzy ze zbiórek uczniowski i funduszy rady rodziców. Pieniądze miały być przeznaczone między innymi na wycieczkę szkolną. 

Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do buskiej prokuratury, gdzie przedstawiono mu zarzut przywłaszczenia powierzonych mu pieniędzy w kwocie, stanowiącej mienie znacznej wartości - przekazał prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Zobacz wideo "Co jest złego w tym, że uczeń sprawdzi coś w internecie? Kwestia, żeby umiał zweryfikować znalezione informacje"

Tomasz G. przyznał się do winy

Prokurator skierował do do Sądu Rejonowego w Busku-Zdroju wniosek o jego tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy. Sąd zgodził się z prokuratorem. Obecnie 50-latek przebywa w areszcie. Jak przekazał Prokopowicz dyrektor przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Grozi mu 10 lat więzienia. 

Jak dowiedział się TVN24, do tej pory Tomasz G. cieszył się dobrą opinią. Przez 10 lat jego kariery na piastowanym stanowisku, nie było skarg na jego pracę, a prowadzone przez niego liceum ogólnokształcące należało do najlepszych w województwie. 1 września dyrektor pojawił się jeszcze na rozpoczęciu roku szkolnego, jednak następnego dnia poszedł na urlop. Gdy dobiegł on końca, nie stawił się placówce. Rodzina zgłosiła zaginięcie. A szkoła zawiadomiła o policję o możliwości popełnienia przestępstwa. 

Miał wrócić 6 września, jednak nie pojawił się w pracy. Dzień później rodzina złożyła zawiadomienie o jego zaginięciu. Z wyjaśnień, jakie otrzymaliśmy, wynika, że policja ustaliła miejsce jego pobytu 9 września. Niedługo potem zastępczyni dyrektora złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa - powiedział portalowi sekretarz powiatu buskiego Jerzy Służalski.

Jak wynika z ustaleń władz powiatu, publiczne środki z budżetu nie zostały skradzione. Dyrektor przywłaszczyć miał sobie jedynie pieniądze z uczniowskich zbiórek i ze środków rady rodziców. Kwota oscylowała w okolicy 670 tysięcy złotych. Tomasz G. został dyscyplinarnie zwolniony. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.