Dziecko położyło się plackiem na chodniku. Reakcja taty? "Dziś nie miał czasu na dramy"

Mężczyzna wypakowywał zakupy z zaparkowanego pod domem samochodu. Jego kilkuletnia córka postanowiła utrudnić mu zadanie dostania się do domu i położyła się obok auta. Tata długo się nie zastanawiał, jak wybrnąć z tej sytuacji...

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Rodzice małych dzieci wiedzą doskonale, że scen rozpaczy i aktów buntu należy się spodziewać w najmniej oczekiwanych momentach. Niektórzy śmieją się, że dzieci doskonale wyczuwają, kiedy mama lub tata się spieszą, są poddenerwowani, mają na głowie coś ważnego do załatwienia. Mają rodzaj specjalnego czujnika, który im podpowiada, najlepiej rzucić się na podłogę i zalać łzami. 

Najlepiej w miejscu publicznym

Kilkulatki często na scenę swojego "występu" wybierają miejsce publiczne - galerie handlowe, parki etc., gdzie świadkami całego wydarzenia są przypadkowe osoby. Rodzice pod ich naporem ich spojrzenia muszą załagodzić sytuację, co robi się bardzo stresujące, gdy mają świadomość, że są obserwowani i oceniani przez innych. Muszą mimo wszystko zachować zimną krem i zażegnać kryzys. Rozpoczyna się tłumaczenie, wyjaśnianie, negocjacje etc.

Zobacz wideo Dziecko dziedziczy długi i co dalej? Adwokat: Jest prawnie chronione

Tata nie miał czasu na "dramę"

Na TikToku na koncie moximoments pojawiło się nagranie z tatą i jego córką, którzy właśnie wrócili do domu, prawdopodobnie z zakupów. Mężczyzna z zaparkowanego na podjeździe samochodu wyciągał sprawunki, a jego kilkuletnia córka, najpewniej w akcie buntu położyła się na chodniku. Nagranie autorstwa mamy dziewczynki zostało opatrzone komentarzem: "Mój mąż dziś nie miał czasu na dramy".

Tata długo się nie zastanawiał

Mężczyzna po wyjęciu toreb z auta i zamknięciu jego drzwi, bez zastanowienia chwycił dziewczynkę za ubranie i bez trudu ją uniósł, żeby zanieść do domu. Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy rozbawionych internautów. Pisali:

Pożycz mi męża
Kochanie kupiłem wymuszacza roszczeniowego
Czasem trzeba zmienić podejście i zadziałać instynktownie, Brawo tato, dziecko bezpieczne i zakupy w domu
Cóż, po prostu zdecydował się zachować spokój i iść do domu
Czy nie po to są dziecięce kurtki?
Mój tata by mnie tam zostawił. "Nie chcesz iść? To zostań"
To zdecydowanie nie czas na dramy.
Ja bym zostawiła tak dziecko i zobaczyła co się stanie.
Dziecko będzie chciało to jutro powtórzyć.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.