Tęczowe dziecko. Choć określenie brzmi uroczo, kryje się za nim ogromny ból. Taką pociechę ma Meghan Markle

Tęczowe dzieci to maluchy, które przyszły na świat po wcześniejszych poronieniach, jakich doświadczyły ich mamy. Kobiety przestają milczeć na ten temat i coraz częściej otwarcie opowiadają o swoich przeżyciach związanych ze stratą ciąży. Skąd wzięła się nazwa "tęczowe dziecko" i kim jest "tęczowa mama"?

Bolesne doświadczenia związane ze śmiercią nienarodzonego dziecka łączą wiele kobiet. Coraz częściej dzielą się one historiami dotyczącymi ciążowych komplikacji i traumach związanych z porodem. Wśród tych głosów można też usłyszeć wiele opowieści mówiących o tzw. "tęczowych dzieciach", czyli tych, które narodziły się po poprzednich poronieniach.  

Zobacz wideo Zostawiają dziecko w samochodzie i idą do sklepu. Adwokat: To może zakończyć się więzieniem

Tęczowe dziecko - skąd wzięło się to pojęcie?

W ten sposób określa się dzieci, które urodziły się, mimo wcześniejszych komplikacji, jakich doświadczyły ich matki. Mowa m.in. o poronieniach, czy przedwczesnych porodach kończących się śmiercią maluchów. Maluchy mam z tak trudnymi przejściami określa się mianem "tęczowych", aby podkreślić nadzieję, która pojawia się wraz z narodzinami dziecka. Chodzi tu pokonanie bolesnej traumy i ogromnego bólu, które powstały przy utracie poprzednich dzieci. 

Skąd określenie "tęczowe"? Po burzy zawsze wychodzi słońce

Tęczowe dzieci są jeszcze większym cudem dla swoich rodziców. Przecież po każdej burzy pojawia się spokój i światło niosące nadzieję na lepsze jutro. Maluch urodzony po trudnych przeżyciach matki i ojca wnosi do rodziny ogromną radość i pozwala niejako uleczyć dawne rany.

Z kolei mianem "tęczowej mamy" nazywa się kobiety, które urodziły dziecko po poprzednich stratach swoich dzieci. Takich mam nie brakuje m.in. wśród osób znanych z mediów. Niedawno informacjami o utracie ciąży podzieliła się Meghan Markle, żona księcia Harry’ego. Wśród tęczowych mam jest także modelka Chrissy Teigen.

Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.