Nastolatka dostała miesiączki, kolega zachował się jak człowiek. W internecie ruszyła lawina

Nastoletnia dziewczyna dostaje miesiączki w autobusie. Krew plami jej spodnie. Starszy od niej kolega oddaje jej swój sweter i prosi, by się nim owinęła. Chłopaka okrzyknięto bohaterem. Choć ta historia wydarzyła się w 2022 roku, pytanie, które wówczas wypłynęło, nadal pozostaje bez odpowiedzi: Dlaczego normalność tak nas zachwyca?

Bohater komunikacji miejskiej

W sieci pojawił się post, który udostępniają tysiące osób. Pod postem rozkręciła się dyskusja o kondycji polskiej nastoletniej społeczności. W poście zawiera się krótka anegdota (podobno wydarzyła się naprawdę), o nastolatce i starszym od niej chłopaku. Ona dostała okresu w autobusie i krew zabrudziła jej spodnie, on: zamiast nagrywać, robić zdjęcia i urządzić szyderczy pokaz, szepnął jej na ucho, żeby wzięła jego sweter, owinęła się nim i poszła do domu.

Zobacz wideo Okła-Drewnowicz: Rządzący tkwią dalej w średniowieczu. Dla nich "okres", "menstruacja", "miesiączka" to słowa tabu

W poście pojawia się adnotacja dotycząca gratulacji dla matki wychowania chłopca w taki sposób, że zdobył się na takie zachowanie:

Moja córka miała dziś pierwszy raz okres w autobusie i nastolatek, który był rok starszy od niej, zatrzymuje moją córkę i mówi jej do ucha: spójrz, masz plamę na spodniach. Owiń mój sweter wokół pasa i idź do domu.
Dziś chciałem podziękować matce tego dziecka za wychowanie takiego dziecka. Nie nagrał jej, nie robił jej zdjęć, nie wystawił jej, nie wyśmiewał się ani nękał, ale jej pomógł.

Młynarska trafnie komentuje

Post skomentowała pisarka i dziennikarka Paulina Młynarska. W zdecydowanym tonie odniosła się do gloryfikowania chłopaka z historii i jego matki, za coś, co powinno być normą.

Młynarska wskazuje na poważny problem zatracenia równowagi wartości społecznych. Ma absolutną rację. Zachwycamy się zachowaniem, które jest ludzkie, normalne, godne. Traktujemy je, jako przejaw wyjątkowości. Czy odbiór byłby bardziej zachowawczy, gdyby chłopak zrobił nastolatce zdjęcie i wstawił je na jeden z portali społecznościowych? Czy takie zachowania stają się dla nas "czymś tak powszechnym, że normalnym"?

Mnóstwo osób udostępnia ten post. Post, w którym solenne, publiczne podziękowania kierowane są do matki (dlaczego tylko do matki?) chłopaka, który zachował się po prostu jak kolega. Po koleżeńsku, przyzwoicie, ładnie. Ojciec cytowany w poście mu dziękuje za to, że jego córki "nie nagrał, nie wystawił, nie wyśmiewał, nie nękał".
Pół mojej bańki zachwyca się jakie to wspaniałe i niezwykłe, wręcz bohaterskie, że nastolatek zachował się jak empatyczna osoba ludzka, a nie jak psychopata, którego cieszy cierpienie innej osoby. Ja traktuję ten wpis jako objaw czegoś przerażającego. Chłopak zachował się NORMALNIE. Nienormalne jest nagrywanie, upokarzanie, czołganie. Fakt, że ten porządek stanął na głowie, powinien nas bulwersować. A nie normalność zachwycać.
Więcej o: