Odebrała złe dziecko ze żłobka. "Powiedziało do mnie mama". Zareagowało dopiero rodzeństwo

To miała być przyjacielska szybka pomoc. Koleżanka miała odebrać dziecko ze żłobka, bo mamę zatrzymały w pracy niespodziewane pilne obowiązki. Sprawy się jednak pokomplikowały i o mały włos nie zakończyły oskarżeniem w sądzie.

Brianna, użytkowniczka TikToka, podzieliła się za jego pośrednictwem zabawną (teraz) historią, która przydarzyła jej się parę lat temu. Koleżanka z pracy poprosiła ją, aby odebrała jej młodsze dziecko ze żłobka, bo musi zostać dłużej w pracy. Brianna zgodziła się. Miała pojechać do placówki, a następnie zabrać malucha do domu, gdzie znajdować się już miało starsze dziecko rzeczonej koleżanki pod opieką innej znajomej. 

Po więcej informacji zajrzyj na Gazeta.pl >>>

Brianna nie widziała wcześniej dziecka koleżanki, ta jednak wytłumaczyła jej wszystkie procedury. Uprzedziła też nauczycielki ze żłobka, że ze względu na nagły wypadek po dziecko zgłosi się ktoś inny niż zwykle.

Gdy tiktokerka dotarła do żłobka wszystko odbyło się tak, jak opowiadała mama dziecka: musiała pokazać swój dowód, a następnie pójść do sali, gdzie czekał na nią maluch. 

Dziecko od razu podbiegło, powiedziało do mnie "mama!". Zabrałam je do samochodu, było wesołe. Co prawda, fotelik, który dostałam od rodziców, wydawał mi się nieco za duży, ale stłumiłam swoją niepewność, bo uznałam, że przecież rodzice wiedzą lepiej, jaki jest najlepszy - opowiadała na TikToku Brianna.

Podróż upłynęła im na śpiewaniu piosenek Disneya, było bardzo wesoło, jak opisywała to Brianna. Gdy weszła do domu, w progu przywitała ją opiekunka starszego dziecka. Ona także nie widziała wcześniej jej malucha, więc nie podejrzewała, że mogło dojść do jakiejkolwiek pomyłki. 

Trzymając podopiecznego na biodrze, Brianna podeszła do lodówki, aby wspólnie wybrać dla niego jakąś przekąskę. W tym momencie w progu stanęło starsze dziecko koleżanki tiktoreki. Jak mówiła ona sama w nagranym przez siebie filmiku, jego wyrazu twarzy nie zapomni do końca życia. 

Starszak spojrzał na dziecko, które trzymałam, potem na mnie, potem znów na dziecko, po czym powiedział: "ale to nie jest moje rodzeństwo".
Zobacz wideo Czy każde dziecko może być dobre z matematyki?

W tym momencie na Briannę oblał zimny pot. Sięgnęła po telefon, a tam już czekała właśnie dostarczona wiadomość od jej koleżanki: "odebrałaś złe dziecko!!!". Chwilę później skontaktowała się z nią policja. Przerażona Brianna wyjaśniła swoją pomyłkę i od razu odwiozła malucha z powrotem do żłobka. Kobieta nie podejrzewała, że opiekunki mogły wydać jej nie to dziecko, tym bardziej, że nosi ono bardzo oryginalne imię. Okazało się jednak, że tak samo nazywało się dwoje dzieci z tamtej placówki. 

Sprawa miała szczęśliwy finał. Ostatecznie każde z dzieci trafiło do swojego opiekuna, a wobec pracowników żłobka wyciągnięto konsekwencje. Kilka osób zostało zwolnionych. Niestety, podobne pomyłki zdarzają się na całym świecie. Całkiem niedawno w Polsce dziadek odebrał z przedszkola nieswojego wnuczka: Dziadek nie rozpoznał wnuka i odebrał z przedszkola innego chłopca. Szukało ich 50 policjantów

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.