Do wypadku doszło w niedzielę, 25 września w miejscowości Nowa Gadka na terenie gminy Ksawerów (woj. łódzkie). Przed południem strażacy otrzymali zgłoszenie o trzyletnim chłopcu znajdującym się w potrzasku. Pomimo wysiłków lekarzy, dziecko przygniecione przez bramę zmarło w szpitalu.
Jak się okazało na miejscu, trzylatek został uwięziony między metalowymi elementami automatycznej bramy garażowej. Po przybyciu służb nie wykazywał już żadnych czynności życiowych.
Po dojeździe na miejsce nikt z nas nie spodziewał się takiego widoku... Zastaliśmy uwięzione dziecko pomiędzy bramą a ogrodzeniem. Niezbędne okazało się użycie narzędzi hydraulicznych, by wydostać osobę poszkodowaną. Następnie rozpoczęto Resuscytacje Krążeniowo Oddechową.
- poinformowała Ochotnicza Straż Pożarna w Woli Zaradzyńskiej na Facebooku.
Dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Łodzi. Pomimo ponad godzinnych wysiłków lekarzy chłopiec zmarł.
Prokuratura Rejonowa w Pabianicach wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Jak udało się ustalić, tragiczny incydent miał miejsce na posesji cioci chłopca, gdzie przyjechał wraz ze swoją babcią. Dziecko najprawdopodobniej pobiegło w stronę bramy za psem.
Kobieta wysiadła jako pierwsza. Trzylatek prawdopodobnie jechał na tylnym siedzeniu, gdzie znajdował się także niewielki pies. Po otwarciu drzwi zwierzę wybiegło z samochodu i przez zamkniętą bramę w miejscu zamontowania silnika napędowego przedostało się na teren posesji. Najprawdopodobniej chłopiec pobiegł za nim, próbując także przejść przez bramę. W tym czasie brama zaczęła się otwierać
- wyjaśnił Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi cytowany przez portal "TVP3 Łódź".
Trzylatek został wciągnięty między bramę a słupek, który ją prowadził. Jak poinformowały służby, urządzenie nie posiadało żadnej blokady, umożliwiającej jego zatrzymanie przy pomocy pilota.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl