Więcej wiadomości ze szkół znajdziesz na Gazeta.pl.
Od jakiegoś czasu w Polsce trwa dyskusja nad tym, czy zadawanie uczniom prac domowych jest dobrym pomysłem. Nauka zdalna pokazała rodzicom, ile czasu najmłodsi muszą spędzić po szkole na odrabianiu lekcji i jak trudne zadania mają do wykonania. Okazuje się, że coraz więcej osób sprzeciwia się dodatkowemu obciążaniu uczniów, a skargi były kierowane nawet do Rzecznika Praw Obywatelskich. Jednak póki co, niewiele się zmieniło w tej kwestii. Ostatnio jedna z mam opublikowała na swoim profilu na Instagramie zdjęcie pracy domowej zadanej uczniom podstawówki.
Myślę ja, mąż i koleżanki. Nie wiemy, o co chodzi
- powiedziała w rozmowie z eDziecko.pl.
Praca domowa z języka polskiego polegała na dopisaniu wyrazów z "ó" w taki sposób, aby pasowały do pozostałych. O ile pierwsze z zestawów były dość łatwe, w kolejnych dzieci napotkały już trudność.
Praca domowa przerosła rodziców Instagram
Na pierwszy ogień poszedł zestaw: "oblodzony, lody, lodowiec" - tu dziecko powinno dopisać "lód". Analogicznie do słów "rożek, rogaty, poroże" pasuje "róg". W kolejnym podpunkcie mamy "ogrody, ogrodnik, ogrodowy" - poprawna odpowiedź to "ogród". W następnym zestawieniu widzimy: "omawiać, mowa, przemawiać" - "mówić". A w jeszcze kolejnym "chłodnia, ochładzać, ochłoda" - brakuje słowa "chłód". Na koniec pozostały: "wschodni, wschodzić, wschodzący" i tu pasuje "wschód", oraz "słowo, przysłowie i słownik" - "słów".
Co myślicie o tym zadaniu? Rzeczywiście było tak trudne?