Poród kleszczowy jest zabiegiem przeprowadzanym za pomocą kleszczy położniczych. Narzędzie, które wygląda jak dwie wygięte łyżki, zostało wynalezione w XVI wieku i do tej pory wygląda tak samo. Kleszcze mają różne rozmiary i to, których się użyje zależy od wielkości głowy dziecka i krzywizn kanału rodnego. Kiedy lekarz popełni błąd, rodzice mogą starać się o odszkodowanie i zadośćuczynienie.
Więcej informacji o porodzie znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Lekarz przy pomocy szczypiec chwyta za główkę noworodka, a końcówki narzędzia spina specjalnym zamkiem. W trakcie skurczu delikatnie ciągnie dziecko wzdłuż kanału rodnego. Może to zrobić tylko wtedy, gdy jest rozwarcie, a dziecko ułożone jest prawidłowo. Kiedy już wyciągnie główkę zdejmuje szczypce i dalsza część porodu przebiega naturalnie.
Lekarz decyduje się na poród kleszczowy, gdy poród znacznie się przedłuża i zagrożone jest życie matki. Stosuje się go także przy wypadaniu pępowiny i odejściu zielonych wód płodowych. Kolejnymi wskazaniami są ryzyko zamartwicy dziecka oraz nieprawidłowa akcja serca płodu.
Powikłań, jakie mogą pojawić się po taki porodzie, jest mnóstwo. U rodzącej kobiety może dojść do:
Negatywne skutki dla dziecka to:
Nie powinno się przeprowadzać porodu kleszczowego, gdy u rodzącej jest wskazanie do cesarskiego cięcia. Użycie kleszczy podczas porodu siłami natury jest jednak czasami wymagane.