Więcej tematów związanych z macierzyństwem na stronie Gazeta.pl
Jessica MacNair jest doświadczoną terapeutką (ma dwadzieścia lat stażu w pracy) i jednocześnie dumną mamą dwojga dzieci w wieku 10 i 13 lat. Kobieta aktywnie prowadzi na TikToku konto, gdzie udostępnia nagrania z poradami m.in. dotyczącymi rodzicielstwa.
Na jednym z nagrań Jessica postanowiła zdradzić internautom, jakich pięciu rzeczy nie robi swoim dzieciom lub ze swoimi dziećmi.
1. Zgoda na kontakt fizyczny
Terapeutka zapewniła, że zawsze pyta dzieci o zgodę na przytulenie, bo szanuje ich autonomię cielesną, czyli samostanowienie o własnym ciele.
Uczę ich mówić nie, gdy w jakiejś sytuacji nie czują się komfortowo
- mówi.
Jessica twierdzi też, że nigdy nie komentuje wyglądu ciał swoich dzieci:
Rozmawiamy o tym, jak ważna jest aktywność fizyczna i zdrowa dieta, ale nie rozmawiamy o wyglądzie ciał. Nie komentuję też swojego w ich obecności
- zapewnia.
Terapeutka jako trzeci punkt wymienia pieniądze i sprawy finansowe. Mówi, że nigdy nie rozmawia o nich ze swoimi dziećmi.
Nie mówię im ile zarabiam, na co idą pieniądze. Nie chcę, żeby to je niepokoiło.
4. Brak porównań
Mama wyznała też, że nigdy nie porównuje swoich dzieci ze sobą, ani z innymi.
Nie mówię im też, żeby się zmieniły
- twierdzi.
5. Jedzenie nie jest karą ani nagrodą
Kobieta mówi, że nie przywiązuje do jedzenia żadnych wartości, tzn. nie wykorzystuje go do wychowywania swoich pociech.
Nie używam go do nagradzania lub karania dzieci
- kończy wymieniać. Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy internautów. Niektórzy pisali, że zasady, które wymieniła Jessica są bardzo mądre, inni się z nią nie zgadzali. Jedna z użytkowniczek TikToka napisała, ze się z tym nie zgadza, bo według niej z dziećmi powinno się rozmawiać o pieniądzach:
To jest mądre i ważne
- stwierdziła. Ktoś inny napisał, że w przeciwnym razie dzieci nie nauczą się wartości pieniądza. Terapeutka odpisała, że całkowicie się z tym zgadza, pod warunkiem że nie dotyczy to jej własnych finansów. Postanowiła rozwinąć swoją myśl: "Wiele osób miało z tym problem. Chodzi mi o to, że nie mówię o naszej hipotece ani niczym w tym rodzaju, ponieważ może to mieć druzgocące skutki. Na przykład, jeśli mówisz o braku pieniędzy na jedzenie, dziecko może wpaść w panikę i odejść bez jedzenia. Dzieci mają tendencję do internalizowania rzeczy" - wyjaśniła.