Chciała nadać córce oryginalne imię. Po latach żałuje swojego wyboru. "Jak dla lalki lub psa"

Młoda mama chciała wyróżnić córkę imieniem na tle innych dzieci. Miała szczególne wymagania dotyczące jego zapisu. Pielęgniarka źle je zrozumiała i zrobiła błąd w dokumentach. Po latach kobieta żałuje podjętej decyzji.

Mama prowadzi profil na TikToku @kayteaque na którym dzieli się ze swoimi obserwatorami doświadczeniami związanymi z opieką nad dzieckiem. W jednym z nagrań przyznała, że urodziła córeczkę mając 21 lat. Chociaż nie uważa, by był to zbyt młody wiek na macierzyństwo, po latach stwierdziła, iż w jednej kwestii nie wykazała się dojrzałością. Chodzi o wybór imienia dla jej córki.

Chciała nadać córce oryginalne imię

Więcej artykułów o tematyce parentingowej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Rodzice często zastanawiają się nad wyborem imienia dla dziecka na długo przed przyjściem pociechy na świat. Pod uwagę biorą wówczas różne czynniki. Niektórzy nazywają malca na cześć danej osoby, np. członka rodziny lub znanego artysty, a inni czerpią inspiracje z gier, seriali i książek. Tradycjonaliści zwykle stawiają na imiona charakterystyczne dla danego kraju, a osoby wierzące często wybierają imiona po świętych. Zdarza się jednak, że rodzice chcą wyróżnić swoją pociechę na tle innych dzieci. Wówczas decydują się na imiona oryginalne i bardzo nietypowe. Właśnie takie podejście miała Katelyn Quintanilla.

TikTokera w jednym z nagrań podzieliła się z internautami historią imienia córki. Nie jest zadowolona z podjętej decyzji.

Urodziłam dziecko w wieku 21 lat. Nie ma niczego złego w posiadaniu dzieci w tym wieku, ale gdy jest się tak młodym można mieć skłonność do nazywania dziecka jak lalkę lub psa. Nazwałam córkę Khloe’e i chciałam, aby to imię było zapisane w odpowiedni sposób

- wyznała.

Zależało jej, aby dziewczynka nazywała się nie na literę "C", ale "K", gdyż jej własne imię również się tak zaczyna. To niejedyne wymagania dotyczące tego imienia. Zależało jej, aby ludzie wymawiali je z charakterystycznym akcentem. Próbowała wyjaśnić to pielęgniarce, ale ta źle zrozumiała słowa mamy i wpisała w dokumentach apostrof nie w tym miejscu, w którym powinien się znajdować.

Wszystko dlatego, że jej 21-letnia matka, chciała, aby ludzie wymawiali je z akcentem

- dodała.

Więcej o:
Copyright © Agora SA