Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Andrzej Wrona zamieściła na Instagramie urocze rodzinne zdjęcie z profesjonalnej sesji zdjęciowej, na którym pozuje wraz z zoną i córką, a także ukochanym pieskiem Wiesią. Małżonkowie pozują przodem do aparatu, to ich córeczka siedzi tyłem do obiektywu. Zofia Zborowska i jej córeczka mają nawet bardzo podobne sukienki. Obie kreacje są beżowego koloru. Jedno co zastanawia to fakt, że to archiwalne zdjęcie. Mała Nadzia wygląda na kilkumiesięcznego bobasa, choć w rzeczywistości ma już ponad roczek.
Miłość level miliard. Wiesia też kocha, mimo iż udaje niezadowoloną
- czytamy pod zdjęciem.
Pod zdjęciem pojawiło się sporo komentarzy. Internauci byli zachwyceni uroczym obrazkiem kochającej się rodziny. Zwrócili także uwagę na pewną część ciała małej Nadziejki i uznali, że jest ona bardzo słodka.
Jak Nadzia malutka!
Piękna rodzina. Widać, że się kochacie.
Jakie cudne zdjęcie!
Rodzina!
Piękni wy! Mina Wiesi jest bezcenna.
I te nóżki
- czytamy w komentarzach.
Zofia Zborowska jakiś czas temu była gościem w "Dzień Dobry TVN", gdzie udzieliła wywiadu i opowiedziała o ciąży, porodzie i pierwszych tygodniach w nowej roli matki. Gwiazda zdradziła, co okazało się dla niej najtrudniejsze:
Miałam bardzo trudną ciążę, bardzo, bardzo trudny połóg, który tak naprawdę mnie zgniótł, ale dostałam nagrodę w postaci córeczki, która jest tak bardzo bezproblemowym dzieckiem.
Żona Andrzeja Wrony wspomina, że połóg okazał się ciężkim doświadczeniem. Okazuje się, że zarówno fizycznym, jak i psychicznym:
Połóg jest bardzo trudny dla kobiety, bo nagle znajdujemy się w zupełnie nowej sytuacji ze swoim ciałem i dzieckiem, do którego nie byłyśmy nawet w stanie się przyzwyczaić. Mąż, partner, partnerka – bardzo chcemy, żeby byli przy nas i pomagali, ale z drugiej strony mamy – za przeproszeniem – taki rozpierdziel emocjonalny i hormonalny, że nie dajemy sobie same rady.
Zofia Zborowska podkreśliła, że psychicznie była przygotowana na to, że połóg to ogromne wyzwanie dla młodej mamy, jednak nie zdawała sobie sprawy z tego, co rzeczywiście stanie się z jej obolałym ciałem.
O tym się w ogóle nie mówi i do tego się w ogóle nie przygotowuje. Byłam gotowa psychicznie na połóg, wiedziałam, że to jest ciężkie. Tak bardzo skupiłam się na psychice, że zaskoczyła mnie fizyczność. Nie byłam w stanie siedzieć, stać, chodzić. Dlatego postanowiłam, że warto o tym mówić, żeby jakoś przygotować te dziewczyny na to, co może je spotkać. Nie musi, ale może
- dodała aktorka.