Matka zabiła swoje niespełna 2-letnie dziecko. "Przez nieuwagę". Przestroga dla innych rodziców

Do niewyobrażalnej tragedii doszło w Melbourne, w zachodniej Australii . Mama przez zwykłą nieuwagę doprowadziła do śmierci swojego niespełna dwuletniego dziecka. Jak doszło do wypadku?

Historia rodziny z Melbourne w Australii mrozi krew żyłach. Rano w sobotę mama wsiadła do auta i zaczęła wyjeżdżać z podjazdu pod domem. Nie zauważyła jednak swojego niespełna dwuletniego dziecka, które niespodziewanie podeszło za zderzak samochodu. 

Więcej wiadomości znajdziesz na Gazeta.pl >>>

Jak relacjonuje "Daily Mail Australia", jeep zaledwie lekko uderzył chłopca, to jednak wystarczyło, aby doszło do tragedii. Gdy kobieta usłyszała uderzenie, natychmiast przerażona wyskoczyła z samochodu i rozpoczęła reanimację syna. Bezskuteczną. Gdy przyjechała karetka i policja, mama dziecka była w rozsypce.

Nie mogę przestać o tym myśleć, była rozhisteryzowana. Policja musiała wyciągnąć ją z drogi, gdy ciągle chciała reanimować dziecko - opowiadał serwisowi sąsiad, który był świadkiem zdarzenia. 

Przestroga dla rodziców

Mimo reanimacji, 21-miesięcznego dziecka nie udało się uratować. Rozmiaru rozpaczy rodziców trudno sobie wyobrazić. Tego typu historie mogą być przestrogą dla rodziców, aby nikt więcej nie musiał doświadczyć takiej tragedii. Jak tłumaczy Scott Phillip, dyrektor generalny organizacji KidSafe WA, zajmującej się zapobieganiem wypadkom u dzieci w rozmowie z cytowanym już serwisem, nim ruszymy samochodem, zawsze musimy upewnić się, gdzie jest dziecko. 

Naprawdę musimy upewnić się, gdzie dzieci są, zanim pojazd się ruszy (...) Dzieci są bardzo dociekliwe, badają i chcą być z rodzicem, który jest w samochodzie.
Zobacz wideo Jak dbać o bezpieczeństwo dziecka podczas ciąży?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.