W przyszłym roku szkolnym uczniowie stracą możliwość z rezygnacji z obu zajęć. Staną przed wyborem pomiędzy religią a etyką. Jak twierdzi minister edukacji Przemysław Czarnek, obecna sytuacja zaprzecza roli edukacji, gdyż "wybór niczego oznacza osłabienie wychowawczej funkcji szkoły".
Choć lekcje etyki prowadzone są w szkołach od lat, to nie są zbyt popularne. Wszystko ma zmienić się od przyszłego roku szkolnego, kiedy to uczniowie staną przed wyborem zajęć, na które chcą uczęszczać. Czym więc jest etyka? To nic innego jak dział filozofii dotyczący moralności. Na lekcjach poruszane są kwestie, które bardzo przypominają te z lekcji religii. Uczniowie uczą się dostrzegać różnice pomiędzy dobrem a złem, omawiają zasady, wartości, ale i normy wyznawane przez człowieka.
Wielu twierdzi, że to może być zbyt trudne dla dzieci, jednak nauczyciel Krystian Karcz w rozmowie z OKO.press rozwiewa wątpliwości.
Czasem piszą do mnie oburzeni dorośli, że to zbyt skomplikowane. Nie zgadzam się. Filozofię trzeba dostosować do wieku dzieci, podobnie jak matematykę
- wyjaśnia Krystian Karcz, który zapewnia, że tematy i sposób ich przedstawienia dostosowuje do wieku uczniów. Jak dodaje, prowadzenie tych zajęć nie jest łatwe.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Poprowadzenie tych zajęć w sposób wciągający, sięgający do książek, które uczniowie czytają albo do popkultury, jest wyzwaniem. Tym bardziej, jeśli trzeba konkurować z SKS-em albo szachami. Byłem w sytuacji, gdy dzieci mogły wybierać między oglądaniem Minionków w świetlicy a przyjściem na etykę. I tak sporo wybrało etykę, ale konkurować z Minionkami to wyczyn
- dodaje.
Nie ma problemu ze znalezieniem chętnych - w edukacji wczesnoszkolnej mam prawie całe klasy, w kolejnych klasach mam po sześć, po dwanaście uczniów z jednej klasy. Cała społeczność szkolna rozumie, dlaczego edukacja etyczna jest ważna i dedykuje dla niej miejsce.
- informuje.
Już od przyszłego roku szkolnego w życie wejdą duże zmiany. Religia lub etyka będzie obowiązkowa: