Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Anna Wendzikowska to samodzielna mama, która wychowuje dwie córeczki - 2-letnią Antoninę i 5-letnią Kornelię. Celebrytka chętnie spędza czas z pociechami i uwielbia relacjonować wspólne wyjątkowe chwile na Instagramie. Prezenterka szczególnie znana jest z zamiłowania do długich podróży. Kiedy tylko nadarzy się okazja, pakuje walizki i wyrusza w egzotyczne miejsca.
Matka dwójki dzieci bardzo dba o swój wizerunek w mediach i precyzyjne kreuje go na swoich profilach w mediach społecznościowych. Choć może wydawać się, że Wendzikowska prowadzi wystawne życie, to tym razem pokazała się od zupełnie innej strony.
Anna Wendzikowska nie należy do rodziców, którzy w pełni poświęcają swój czas wyłącznie dziecku. Mimo licznych obowiązków prezenterka stara się pogodzić karierę i macierzyństwo i świetnie się jej to udaje. Kiedy chodzi o kwestie priorytetowe, to dzieci są na pierwszym miejscu. Ostatnia instagramowa relacja gwiazdy tylko udowadnia, że czasami bycie matka nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Wendzikowska pokazała zdjęcie pokoju córki, w którym panuje niezły rozgardiasz. Ona sama nazwała go jednak "kreatywnym chaosem".
To się chyba nazywa "kreatywny chaos"?
- zapytała prezenterka swoich fanów. Trzeba przyznać, ze dziecięcy kącik wygląda tak, jakby przeszedł po nim huragan. Nieco później Ania zdradziła, że wraz z córkami 10 września obchodziła Dzień Plasteliny. Mama przyznała, ze kreatywna zabawa przedłużyła się o dwa dni, a przy tym narobiła sporo bałaganu.
Dzień Plasteliny zamienił się w weekend plasteliny. Plastelina jest wszędzie, włącznie z kanapą i dywanem. Ale zabawa była świetna
- dodała Ania.
Jakiś czas temu Anna Wendzikowska w rozmowie z eDziecko.pl wyznała, że bycie mamą buduje jej tożsamość. Dodała, że chce jak najlepiej wychować swoje dzieci, tak aby poszły w świat i go zdobywały.
Lubię być mamą. Kiedyś wydawało mi się, że praca jest czymś, co najbardziej buduje moją tożsamość. Teraz uważam, że budują ją również dzieci. To nie znaczy, że ja rezygnuję ze swojego życia. Bo uważam, że dzieci się ma po to, żeby je wychować, żeby poszły w świat i żeby go zdobywały. W pewnym momencie wyfruwają z domu i trzeba z czymś zostać w obliczu tego, że one idą żyć swoim życiem. Nie jestem za tym, żeby wszystko zupełnie zmieniać i nie mieć życia poza dziećmi, ale dopóki są takie małe, jest to dla mnie rzecz najważniejsza
- powiedziała wówczas Wendzikowska.