Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
Christopher i Desiree mieszkają w Teksasie i są dumnymi rodzicami gromadki dzieci. W zasadzie ich pociechy trudno nazwać gromadką, bo jest ich aż osiemnaście. Nie wszystkie dzieci jednak urodziła Desiree, bo gdy poznała się z Christopherem, ona miała już troje swoich pociech, a mężczyzna ośmioro. Pobrali się 28 dni po pierwszym spotkaniu. Potem wspólnie doczekali się kolejnej siódemki dzieci.
Zarówno Christopher, jak i Desiree często powtarzają, że utrzymanie tak licznej rodziny i zadbanie o wszystkie dzieci wymaga od nich olbrzymich nakładów pracy, ale nigdy się nie skarżą. Zdradzają jednak, że często spotykają się z krytyką z powodu tak licznego potomstwa.
Ludzie się denerwują, że przeludniamy świat
- wyznali w jednym z wywiadów.
To wielkie nieporozumienie, myślą, że nasze życie to chaos
- dodali.
Desiree przyznała, że gdy jedzie na zakupy spożywcze, co ma miejsce przynajmniej raz w tygodniu, wydaje od 250 do 500 dolarów (1,1-2,3 tys. zł).
Gdy gotuję dla dzieci, zwykle zajmuje mi to od godziny do nawet trzech godzin, w zależności od tego, co robię na dany dzień
- powiedziała i dodała, że pora posiłków to dla niej spore wyzwanie. Żeby się przemieścić, potrzebują trzech SUV-ów.
Nasza rodzina to ogrom pracy, ale myślę, że każda rodzina to praca. Wiele zależy od tego, w co ją wkładasz i jak sprawnie funkcjonuje cała ta machina
- czytamy na The Sun.
Mamy nadzieję, że wychowujemy ludzi, którzy zmienią ten świat
- dodał tata tej sporej gromadki.