Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Królowa Elżbieta II ma czworo dzieci, ale jej ciąże zawsze owiane były tajemnicą. Zresztą kiedy ona sama przychodziła na świat, pojawił się jedynie krótki komunikat. Ciąża w rodzinie królewskiej była kiedyś tematem tabu. Królowa nigdy oficjalnie nie ogłaszała, że spodziewa się dziecka. Według "New York Times", jedynie w 1948 roku, Pałac Buckingham opublikował oświadczenie, w którym czytamy:
Jej Królewska Wysokość, księżniczka Elżbieta, nie podejmie żadnych publicznych zobowiązań od końca czerwca.
Powściągliwa w okazywaniu uczuć królowa robiła wszystko, aby nikt nie widział jej publicznie z ciążowymi krągłościami. Pięć miesięcy po wygłoszeniu oświadczenia, urodził się książę Karol.
Dzieci królowej Elżbiety II przychodziły na świat w pałacu Buckingham, jedynie Anna jest wyjątkiem, bo urodziła się Clarence House, dlatego, że w pałacu trwał remont. Królowa Elżbieta II miała zapewnioną prywatność, na którą obecnie skarżą się członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej. Choć przy porodzie nie było partnera, to zaraz po narodzinach dziecka, czuwał personel, który sprawdzał, czy noworodek nie jest podmieniony. Książę Filip, najdłużej panujący małżonek władcy w historii imperium brytyjskiego nie stresował się porodem swojej żony i relaksował się wówczas, grając w squasha.
Po grze w squasha, poszedł na górę, aby zobaczyć swojego nowo narodzonego syna i powiedział do królowej: wygląda jak śliwkowy pudding
- dowiadujemy się z filmu dokumentalnego na temat rodziny królewskiej. Królowa była także pionierką w królewskich trendach porodowych, będąc pierwszą monarchinią w brytyjskiej historii, która urodziła dziecko bez obecności ministra spraw wewnętrznych. Poza tym jako pierwsza zażyczyła sobie, aby jej mąż był obecny przy porodzie, kiedy ta witała swoje czwarte dziecko, księcia Edwarda. Warto wspomnieć, że wcześniej nie było mody na obecność ojca przy porodzie.
Królowa Elżbieta II całe swoje życie dostosowała do służby na rzecz państwa. Jej życie rodzinne zeszło na drugi plan. Choć dzieci potrzebowały matki, to królowa miała dla nich czas tylko godzinę dziennie, ale na spotkanie z nią trzeba było odpowiednio wcześniej się umówić. Karol, Anna, Edward i Andrzej mieli bardzo napięty grafik więc nie myśleli ciągle o pracującej matce.