Dla większości kobiet samotne macierzyństwo nie jest kwestią wyboru. O mamach, które zdecydowały się na dziecko mimo braku stałego bądź przelotnego partnera, słyszy się rzadko. Pewnie dlatego historia Ennis Bailey z Wielkiej Brytanii tak zainteresowała ludzi na Tiktoku. Brytyjka bowiem urodziła niedawno synka, która jest owocem samozapłodnienia.
Pierwszym krokiem było znalezienie dawcy nasienia. Skorzystała z banku spermy, gdzie szukała kogoś z doświadczeniem w tego typu procedurach.
Nie szukałam żadnego konkretnego profilu, zależało mi na kimś godnym zaufania i jak najbardziej zdrowym - opowiadała na swoim TikToku. - Chciałam też, aby dziecko miało szansę na biologicznie spokrewnione rodzeństwo.
24-letnia Brytyjka sprzęt do samoinseminacji kupiła przez Internet. Cena takiego zestawu to około 30 dolarów, czyli mniej więcej 140 zł. Student prawa, którego Ennis Bailey wybrała na dawcę, przekazał nasienie kobiecie w jej domu. Następnie sama wykonała sobie inseminację.
To było naprawdę łatwe i w ogóle nie czułam się dziwnie - opowiadała kobieta.
Ennis Bailey świadomie podjęła decyzję o samotnym macierzyństwie. Ustaliła też z dawcą, że dostarczy jej nasienia na dowolną liczbę dzieci.
Nigdy nie byłam w żadnym związku z kimś, z kim chciałabym też mieć dziecko. Nie żałuję, że jestem samotną matką, to najlepsze, co mnie spotkało.
Brytyjka zdecydowała się opowiedzieć o swojej drodze do macierzyństwa także dla par LGBT+. Samoinseminacja może być alternatywą dla bardzo drogich w Wielkiej Brytanii klinik planowania rodziny.