W nocy z soboty na niedzielę doszło do brutalnego morderstwa w strzeżonym bloku na warszawskim Wilanowie. Policjanci znaleźli w jednym z mieszkań martwą miesięczną dziewczynkę. Natomiast jej starsi bracia byli ciężko ranni.
Jak poinformowała Wirtualna Polska, matka dzieci została odnaleziona kilkanaście godzin później na cmentarzu w Starych Babicach. 32-latka prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu usłyszy zarzuty. Nie wiadomo jednak, co w nocy działo się z ojcem dzieci. Prawdopodobnie wyjechał na weekend.
Mieszkańcy osiedla nie kryli zaskoczenia, gdy dowiedzieli się o tragedii. Wielu z nich znało rodzinę. A o matce dzieci wypowiadają się dobrze.
Znałem tę panią i jej dzieci. Bardzo porządni ludzie. Dzieci były zadbane, dobrze wychowane. Zawsze mówiły mi "dzień dobry". Ta pani tak samo, sympatyczna, miła kobieta. Nie mogę powiedzieć o nich złego słowa. To jest dla mnie ogromne zaskoczenie. Nie interesowałem się ich rodzinnymi sprawami, ale jako sąsiedzi byli wspaniali. Nigdy nie było tam awantur
- mówił w rozmowie z Wirtualną Polską 80-letni pan Edward.
Podejrzewa się, że kobieta cierpi na depresję poporodową. Obecnie pozostaje do dyspozycji policji i prokuratury. Jednak śledczy nie zdradzili jeszcze dotychczasowych ustaleń.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.