Więcej z życia gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl.
16-letni Stanisław Rozenek i 12-letni Tadeusz uczęszczają do prestiżowej, prywatnej szkoły przy ambasadzie Francji, w której system edukacji jest tożsamy z systemem panującym w tym kraju.
To jest szkoła francuska przy ambasadzie Francji. Ona realizuje system szkoleniowy, który jest we Francji. Ich oceny są mocno opisowe, są i procenty i litery, to wszystko zależy od przedmiotu. Z każdym nauczycielem mam kontakt. Zawsze rodzic dwa razy do roku odbywa taką rozmowę: po pierwszym półroczu i na koniec roku
- mówiła w rozmowie z Pomponikiem Małgorzata Rozenek. Teraz o swoich doświadczeniach opowiedzieli jej synowie.
W rozmowie z "Faktem" Stanisław i Tadeusz przyznali, że bardzo lubią swoją szkołę.
Na wszystkich lekcjach mówimy po francusku. Wyjątkiem jest polski i angielski (...) Szkoła wygląda podobnie, ale w roku mamy zupełnie inaczej ustawione wakacje i ferie, więc ciężko wszystko się skoordynować z kolegami z polskich szkół
- opowiadał Tadeusz. Stanisław z kolei podkreślił, że uczą się w międzynarodowym środowisku, a ich koledzy pochodzą m.in. z Francji i Belgii.
W sumie chyba to są osoby z 44 różnych krajów. Fajnie, że mamy różne punkty widzenia
- dodał. Poza francuskim Stanisław uczy się jeszcze hiszpańskiego. Małgorzata Rozenek nie ukrywa, że jest bardzo dumna z osiągnięć swoich pociech.
Nie jestem typem, który przywiązuje szczególną uwagę do ocen. Byłabym hipokrytką, gdyby tak było, bo sama miałam oceny bardzo różne, a szczególnie z matematyki. Nie wymagam od moich synów świadectwa z czerwonym paskiem, zresztą system oceny w szkole, w której są, też tego nie przewiduje
- mówiła w rozmowie z "Pomponikiem".