Katarzyna Zielińska wysłała dzieci do szkoły. Krzyk i fanfary. Fanka: Halo, co to za matka?

Po dwóch miesiącach wolnego dzieci wróciły do szkoły, a zmęczeni rodzice odetchnęli z ulgą. Katarzyna Zielińska opublikowała na TikToku nagranie, które zrozumieją wszystkie mamy. "Szkoda, że moje dziecko ma lekcje do 12, zanim się obrócę, to będę musiała po nią iść" - czytamy w komentarzach.

Więcej wiadomości z życia gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl.

W wakacje wielu rodziców musiało odłożyć swoje obowiązki na bok i skupić się na opiece nad dziećmi. Czas, kiedy zamknięte były przedszkola i szkoły, szczególnie uderzył te osoby, które nie miały pomocy ze strony dziadków. Każdy doskonale wie, że dziecko wymaga nieustannej uwagi i w czasie, kiedy pozostaje w domu, trzeba mieć oczy dookoła głowy. Z tego powodu wiele mam odetchnęło, kiedy nadszedł 1 września. Jedną z nich jest Katarzyna Zielińska. Aktorka podzieliła się swoimi emocjami na TikToku. Nie wszyscy ją zrozumieli. 

Zobacz wideo Daria Ładocha mówi, co usłyszała od córki. "Można byłoby się zdenerwować"

Katarzyna Zielińska wysłała dzieci do szkoły

Katarzyna Zielińska w kilkusekundowym nagraniu pokazuje, jak macha dzieciom, które wyszły do szkoły. Do momentu, kiedy zamyka drzwi, słychać krzyk rozpaczy, jednak już chwilę po tym jak dzieci znikają za horyzontem, zamienia się on w krzyk radości i fanfary. Wiele mam poczuło dziś to samo. 

Szkoda, że moje dziecko ma lekcje do 12, zanim się obrócę, to będę musiała po nią iść
Dziś miałam tak samo
Ja jutro. Zrobili wałek, bo dzisiaj nie ma przedszkola, tylko msza i do domu

- pisały. Jednak nie obyło się bez słów krytyki.

Nie rozumiem rodziców, którzy cieszą się z tego, że ich dziecka nie ma w domu. Haloo, co to za matka? Było trzeba nie mieć dzieci

- stwierdziła jedna z fanek. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.