Tak po urodzeniu wyglądało najmniejsze dziecko świata. Ważyło tyle, co jabłko

Dziewczynka spędziła w szpitalu 13 miesięcy, gdzie lekarze początkowo walczyli o jej życie, a potem już o zdrowie. W końcu jej stan poprawił się na tyle, że 9 lipca mogła zostać wypisana do domu.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Kwek Yu Xuan urodziła się w 25. tygodniu ciąży. Ważyła zaledwie 212 gram i mierzyła 24 cm. Została okrzyknięta najmniejszym dzieckiem świata. Jej wagę można porównać do jabłka. Dziecko spędziło w szpitalu pierwsze 13 miesięcy życia. Zostało już wypisane do domu, ale czeka je długa rehabilitacja. Na razie potrzebuje też aparatury wspierającej oddychanie.  

U matki wystąpił zespół HELP

U mamy Kwek Yu Xuan wystąpił zespół HELP (inaczej stan przedrzucawkowy) - poważne powikłanie zagrażające zarówno życiu dziecka, jak i matki. Lekarze z Narodowego Szpitala Uniwersyteckiego w Singapurze zdecydowali więc o konieczności przeprowadzenia cięcia cesarskiego. 

Byłam w szoku, więc porozmawiałam z profesorem na tym samym wydziale i zapytałam, czy może w to uwierzyć. W ciągu moich 22 lat pracy pielęgniarki nie widziałam tak małego noworodka

- stwierdziła po narodzinach dziewczynki Ms Zhang, która później zajmowała się dzieckiem. 

Zobacz wideo Piosenkarki napisały książkę o emocjach. Wszystko zaczęło się przy obiedzie

Dziecko wykazało się wolą walki

Lekarze poinformowali rodziców Kwek Yu Xuan, że jej stan w chwili narodzin nie rokował zbyt dobrze, nie dawali dziecku wielkich szans na przeżycie. Oczekiwali, że dziecko będzie ważyło przynajmniej 400 g, tymczasem dziewczynka miała niewiele ponad połowę tego. 

Wbrew przeciwnościom, z komplikacjami zdrowotnymi obecnymi po urodzeniu, zainspirowała ludzi wokół siebie swoją wytrwałością i rozwojem, co czyni ją niezwykłym dzieckiem „COVID-19" - promykiem nadziei wśród całego tego zamieszania

- możemy przeczytać w oświadczeniu wydanym przez szpital. 

 
Nie spodziewałam się porodu tak szybko i było nam bardzo smutno, że Yu Xuan urodziła się tak mała, ale ze względu na mój stan nie mieliśmy wyboru. Możemy tylko mieć nadzieję, że będzie dalej zdrowo rosła

- stwierdziła jej mama. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA