Nie tylko 300 procent normy. Zbiórka na pozew dla Czarnka z rekordowym wynikiem

Zapowiadane od 1 września zmiany w szkołach budzą wiele obaw. Szczególnie nowy przedmiot - Historia i Teraźniejszość, a także kontrowersyjny podręcznik, jaki został zatwierdzony przez ministerstwo, spotykają się z oburzeniem części nauczycieli oraz rodziców. Jeden z ojców postanowił dać głośny wyraz swojemu niezadowoleniu. Chce pozwać ministra Przemysława Czarnka. Założył więc zbiórkę, która pokryje koszty postępowania. Jej wynik zaskakuje.

Wraz z pierwszym września uczniów czekają spore zmiany. Jedną z nich jest zmiana przedmiotu, od nowego roku szkolnego zamiast na Wiedzę o Społeczeństwie uczniowie będą uczęszczać na Historię i Teraźniejszość. Zmiana podstawy programowej wymagała napisania nowego podręcznika, dzięki któremu młodzież będzie mogła pogłębiać wiedzę. Jedną z pozycji stworzył prof. Wojciech Roszkowski. Obecnie jest to jedyna propozycja zatwierdzona przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.

Książka wywołuje wiele emocji, szczególnie za sprawą fragmentów umieszczonych w rozdziale "Kultura i rodzina w oczach zachodu" o "przywodzeniu dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium", a także o kontrowersyjnym stwierdzeniu autora, który zastanawia się "kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci".

Zobacz wideo Jakie są największe problemy polskiego systemu edukacji?

Szukasz podobnych treści? Sprawdź Gazeta.pl

Podręcznik budzi obawy jednych rodziców, innych oburza

Jeden z oburzonych podręcznikiem ojców postanowił złożyć pozew przeciwko ministrowi edukacji Przemysławowi Czarnkowi. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że koszty procesu mogą być horrendalnie wysokie, dlatego założył zbiórkę na ten cel. 

Mam na imię Kamil. Przez wiele lat razem z żoną starliśmy się naturalnie o dziecko, ale dopiero metoda in vitro pozwoliła nam mieć najjaśniejszą iskierkę w naszym życiu, moją ukochaną Córeczkę. Ten, komu poczęcie dziecka nie sprawiło problemu (lub było to niespodzianką), nigdy nie zrozumie tych dziesiątków tysięcy ludzi, którzy całymi latami się o dziecko bezskutecznie starają. W normalnych warunkach wyciągnąłbym z kieszeni pieniądze i opłacił prawnika, ale w mojej rodzinie w ostatnim czasie miał miejsce nieszczęśliwy wypadek, który dosyć mocno zaangażował mnie finansowo, dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o wsparcie i pomoc w opłaceniu Kancelarii, która w moim imieniu pozwie Ministerstwo Edukacji i Nauki czyli min. Przemysława Czarnka oraz autora tego hejterskiego i kompletnie nienadającego się do edukacji (nawet dżdżownic) podręcznika

- wyjaśnia mężczyzna w opisie zbiórki na portalu zrzutka.pl. Autor zbiórki podkreślił, że proces będzie trwał dłużej niż zainteresowanie opinii publicznej, ale jest gotowy na lata walki w sądzie. Ojciec podkreśla, że robi to przede wszystkim dla swojego dziecka. 

Nie pozwolę, żeby w publicznej szkole moja Córka była wytykana palcami jako obiekt eksperymentów i dziecko niekochane przez rodziców, dlatego zrobię wszystko, żeby zanim trafi do szkoły, ten podręcznik był już odległą przeszłością i niechlubnym świadectwem czasów, w jakich przyszło nam wszystkim żyć.

Zbiórka cieszy się ogromnym zainteresowaniem

Założona przez mężczyznę zbiórka poruszyła internautów, którzy postanowili ją wesprzeć. Internetowy "koszyczek" szybko wypełnił się środkami, a sama zbiórka zakończyła się z rekordowym wynikiem 330.000 zł osiągając przy tym 1100 proc. normy. O zebranej kwocie poinformował na Twitterze sam autor, który na platformie funkcjonuje pod nickiem Bezczelny Lewak.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.