Po wybuchu wojny Zakon Dominikanów zaangażował się w pomoc uchodźcom z Ukrainy, którzy uciekli do Polski przed rosyjską agresją. Przyjęli pod swój dach wiele rodzin, a także prowadzą zbiórki darów potrzebnych osobom, które pozostały w ojczyźnie. Okazało się, że w klasztorze na warszawskim Służewie urodził się synek jednej z rodzin, która w marcu znalazła tam schronienie przed wojną.
Więcej artykułów dotyczących aktualnych wydarzeń w Polsce i na świecie przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Na profilu na facebooku Dominikanie Służew opublikowano zdjęcie kapłana pozującego z noworodkiem. Okazało się, że chłopcu nadano wyjątkowe imię, związane z miejscem jego urodzenia.
Nowe życie na Służewie to nie tylko nowi bracia nowicjusze. Kilkanaście dni temu na świat przyszedł syn jednej z rodzin, które uciekając w marcu przed wojną w Ukrainie znalazły schronienie w naszym klasztorze. Mamy zatem w klasztorze niemowlaka. Chłopiec otrzymał imię Dominik - na cześć naszego założyciela i patrona naszej parafii. Wielka radość!
- poinformowali zakonnicy.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy od internautów, którzy gratulowali rodzinie i życzyli chłopcu zdrowia. Niewielu wie, że Dominik to imię pochodzenia łacińskiego, które można tłumaczyć, jako mężczyznę poświęconego Bogu. Pochodzi od słowa dominicus, które oznacza: pański, należący do Boga.
W lipcu wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przekazał, że od początku wojny w Polsce urodziło się 3 tys. ukraińskich dzieci. Wszystkie, które przebywają w naszym kraju dłużej niż trzy miesiące, są objęte obowiązkiem szczepień.