Więcej z życia gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl.
Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś wrócili już ze Szwajcarii, gdzie lekkoatleta brał udział w Swiss Ultra Triathlon. Musiał jednak zrezygnować z dalszego wyścigu z powodu swojego stanu zdrowia. Agnieszka Włodarczyk nie ukrywała, że dobrze zrobi im powrót i wspólnie spędzony czas. W najnowszym poście na swoim profilu na Instagramie opublikowała kilka kadrów z podróży. Widzimy, jak Milan dzielnie spędza czas zarówno w pociągu, jak i samolocie, a rodzice doskonale radzą sobie z dzieckiem w podróży. Jednak to zachowanie chłopca po powrocie do domu najbardziej rozczuliło mamę.
Agnieszka Włodarczyk przyznała na swojej relacji na Instagramie, że bardzo cieszy się z powrotu do domu. W czasie podróży brakowało jej m.in. polskiego jedzenia, a największą radość sprawiło jej, znalezienie w lodówce jajek i szczypiorku. Okazało się, że jej przyjaciółka przygotowała mieszkanie na ich powrót z podróży i zrobiła im zakupy. Jednak to Milan najbardziej zaskoczył mamę.
Kocham powroty, ale teraz szczególnie się cieszę, bo mały jak zobaczył dom, jak zobaczył zabawki i przestrzeń, to oszalał z radości. Cały czas odkrywa coś nowego. Tych zabawek trochę mamy w domu. Fajne jest to, że dzieci odkrywają je na nowo, kiedy nie widzą ich zbyt długo
- powiedziała i zażartowała: "Nie ma małego. Cały czas się bawi".
W późniejszych kadrach pokazała, jak Robert Karaś bawi się z synkiem i pokazuje mu karetkę.
Tata często w karetce był
- napisała i nawiązała do sytuacji ze Szwajcarii.