Szukasz podobnych treści? Sprawdź Gazeta.pl
Termin dzieci indygo został utworzony przez parapsycholożkę Nancy Ann Tappe i spopularyzowany w latach 90. przez Lee Caroll i Jana Tobera, którzy podjęli ten temat w książce "The Indigo Children. The New Kids Have Arrived".
Dzieci indygo miały być wyjątkowe z kilku powodów, sama nazwa dotyczyła jednak koloru aury, jakim według Nancy Ann Tappe odznaczały się te osoby. Ta miała być w odcieniu indygo, czyli nasyconym niebiesko-fioletowym kolorze. Twórczyni pojęcia uważała, że takich maluchów jest niezwykle mało. Miały one odznaczać się także wyjątkowymi cechami.
Według twórczyni pojęcia dzieci indygo miały być niezwykle empatyczne i otwarte na świat duchowy. Wyróżniały się wśród swoich rówieśników dojrzałością i spokojem. "Niebieskie" maluchy miały być także bardzo wrażliwe i niezwykle kreatywne. Co ciekawe, twórczyni tego pojęcia uważała, że ze względu na swoją wyjątkowość dzieci indygo mogą mieć problem z adaptacją w grupie rówieśniczej. Miało to być związane z faktem, że trudno im było dostosować się do narzuconych z góry zasad i reguł.
Dzieci indygo miały być bardzo inteligentne, ale również wycofane. Ze względu na swoje wysoko rozwinięte zdolności, trudno im było znaleźć sobie odpowiedniego towarzysza zabaw. Oprócz tego maluchy takie miała wyróżniać niezwykła pewność siebie i bezpośredniość w komunikowaniu swoich potrzeb.
Dziś psychologowie i eksperci bardzo sceptycznie podchodzą do pojęcia dzieci indygo. Uznają bowiem, że każdy maluch jest wyjątkowy, a parapsychologiczne podejście może utrudniać diagnozę w kierunku m.in. zaburzeń ze spektrum autyzm.