Tatiana Okupnik myślała o ucieczce od partnera i dzieci. "Cały czas cierpiałam. Fizycznie i psychicznie"

Tatiana Okupnik po siedmiu latach wraca do świata show-biznesu. Z tej okazji udzieliła "Wysokim Obcasom" poruszającego wywiadu, w którym opowiedziała m.in. o swoich depresji poporodowej i emocjach, jakie towarzyszyły jej jako matce.

Więcej z życia gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl.

Tatiana Okupnik ma dwoje dzieci - czteroletniego Tymona i sześcioletnią Matyldę. Już dwa lata temu przełamała tabu dotyczące depresji poporodowej i uczuć towarzyszących często kobietom po porodzie. W nagraniach, które publikowała na Instagramie, opowiadała otwarcie, jak zmieniało się jej ciało. 

Z popuszczaniem moczu po porodach jest tak jak z hemoroidami. Wiele osób w towarzystwie żartuje z tego tematu, ale nikt z autopsji tego nie zna. Jednocześnie w telewizji śmigają reklamówki czy to preparatów na hemoroidy, czy wkładek dla kobiet popuszczających mocz. Popyt jest, a odbiorcy nie wiadomo gdzie są… Schowani? 

- mówiła wówczas. Teraz w rozmowie z dziennikarką "Wysokich Obcasów" opowiedziała o swojej trudnej drodze do macierzyństwa.

Zobacz wideo

Tatiana Okupnik myślała o ucieczce od partnera i dzieci

Okupnik przyznała, że musiała skorzystać z pomocy terapeuty, aby poradzić sobie z emocjami, które towarzyszyły jej w czasie ciąży. Nie mogła pogodzić się z tym, że ciąża odmieni całe jej dotychczasowe życie. 

Chciałam mieć dziecko z tym mężczyzną. A ja patrzyłam na niego, myśląc: „Co on mi zrobił? Co ja zrobiłam? Taki błąd! To koniec mnie jako kobiety, jako artystki". Chciałam ten brzuch odłożyć na półkę, żeby to wszystko działo się obok mnie. Zdecydowałam, że muszę poszukać pomocy u specjalisty i zaczęłam terapię

- mówiła "Wysokim Obcasom".

Problemy nie skończyły się po pierwszym porodzie. Później, gdy na świat przyszedł Tymon, piosenkarka czuła się podobnie. W jej głowie pojawiały się myśli, że nie jest wystarczająco dobrą matką, że powinna uciekać, opuścić męża i dzieci.

Dopadła mnie depresja. Poczułam przytłoczenie, bo jedno płacze, drugie chce się przytulić, tamto krzyczy itd. Z trudem patrzyłam na zachwycające się dziećmi, szczęśliwe kobiety. Cały czas cierpiałam – fizycznie i psychicznie. Miałam wiele momentów, w których chciałam uciec. Z jednej strony czułam odpowiedzialność za dzieci, z drugiej – moja stara „ja" błagała: „Wyjdź, uciekaj! Od partnera, od dzieci, musisz się stąd wydostać!". I znowu pojawił się wstyd i myśli, że chyba się nie nadaję. Nie mogę być matką, bo przecież takie emocje? Przecież te dzieci takie biedne

- wyznała.

To, że jako jedna z niewielu artystek, dzieli się swoimi doświadczeniami, doceniają inne kobiety, które podobnie jak ona odczuły trudy macierzyństwa. Tatiana przyznaje, że często dzielą się z nią swoimi historiami. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.