Więcej na temat wyboru imion dla dzieci przeczytasz na Gazeta.pl.
Zabawną historię mamy i jej wyboru dotyczącego imion opisał portal The Sun. Wcześniej kobieta podzieliła się nią na Twitterze. Twierdzi, że dopóki nie stanęła twarzą w twarz z produktami, nie miała pojęcia o tym, że imiona dla synów brzmią tak samo.
Nasza alejka z alkoholem zdecydowanie nie była inspiracją…ale z pewnością mogła być przyczyną
- zażartowała.
Chłopcy noszą imiona Harrison i Greyson - dokładnie takie jak butelki ginu dostępne w supermarketach jednego z dyskontów. Gdyby produkty oddawały temperament chłopców, Harrison byłby "rześki i gładki, ale też pikantny i dobrze zbalansowany". Greyson z kolei "elegancki, gładki i słodki". Mama zażartowała, że już wie, jakie alkohole chłopcy dostaną na 18. urodziny.
Zauważyłam je podczas zakupów w zeszłym tygodniu, zdecydowanie będę musiała kupić im po butelce na 18. urodziny
- napisała.
Jej historia nie jest jednak wyjątkiem. W komentarzach internautki pisały o swoich imionach i nazwiskach, które mogą kojarzyć się z alkoholami.
Moje nazwisko panieńskie "Katy" brzmi jak cydr, po wyjściu za mąż uzupełniłam je ginem "Greenall's
- napisała jedna z nich. A sklep udostępnił post na swoim profilu i stwierdził:
Po prostu się przyznaj, że byliśmy inspiracją.