Wesela bez dzieci stają się normą. "Dziki pisk, zniszczone dekoracje. Maluchy zepsuły uroczystość"

Narzeczeni coraz częściej decydują się na wesela bez dzieci. Internauci się nie dziwią. Opisując doświadczenia z wesel, tym samym dają do zrozumienia, że woleliby uniknąć zdarzeń, które miały miejsce przez obecność najmłodszych.

Coraz częściej, jeśli chodzi o organizację wesela, spotykamy się, z tym że są to imprezy bez dzieci. Wiele par młodych decyduje się pominąć w zaproszeniach małych gości. Nie tylko z uwagi na to, że potrafią być nieznośne, krzyczą i płaczą. Wesele, gdzie alkohol leje się strumieniami, to nie miejsce dla nich.

Zobacz wideo "Ślub od pierwszego wejrzenia". Agnieszka pokazała filmik zza kulis

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Wesela bez dzieci w modzie? Internauci przestrzegają przed "dzikim piskiem"

Powodów, dla których młodzi ludzie, którzy organizują swoje wymarzone wesele i nie chcą na nim dzieci, jest naprawdę wiele. Niektórzy boją się, że biegające i niesforne maluchy będą stanowiły niebezpieczeństwo dla kelnerów, którzy serwują często gorące dania. Ponadto parkiet, gdzie w rytm granej muzyki tańczą weselnicy to też nie plac zabaw. Potwierdzają to komentarze naszych czytelników, którzy podzielili się opinią odnośnie obecności dzieci na ślubach i weselach.

To był tylko jeden dziki pisk i zniszczone dekoracje. Maluchy zepsuły uroczystość.
Uważam, że wesela to imprezy dla dorosłych. Tam, gdzie alkohol nie powinno być dzieci, rodzice też chcieliby chwilę odpocząć, pobawić się, a co to za różnica czy biegają za dziećmi w domu, czy po całej sali  inna sytuacja jeśli nie ma się z kim zostawić dzieci, ale ogólnie jestem przeciwna i jako matka rozumiem młode pary, które nie życzą sobie dzieci.
Wesele to nie jest impreza dla dzieci. A jeśli już ktoś musi zabrać dziecko, to jego obowiązkiem jest go pilnować.
Zakrapiana impreza do białego rana w sam raz dla kilkuletnich dzieci. Niech się uczą od małego. A niech jeszcze zrobią dziki pisk. A co niech młodzi mają wstęp do rodzicielstwa.

- piszą nasi czytelnicy.

Na grupach typowo weselnych można również znaleźć wiele osobistych historii, jak to małe dziecko, nieupilnowane przez rodzica zepsuło pierwszy taniec lub zniszczyło część dekoracji. Jednak każdy kij ma dwa końce. Wiele przyszłych par młodych nie wyobraża sobie tego dnia bez obecności najbliższych osób, w tym także dzieci.

Wszystko zależy od podejścia i odpowiedniej opieki

Dawniej, organizując wesela i zapraszając całe pokolenia rodzin - nikt nie zwracał na to uwagi, czy wesele z dziećmi to dobry pomysł. Zwykle bawiły się w swoim gronie, jak były zmęczone, to zasypiały na ławkach albo w kantorkach i innych magazynkach. Jakoś szczególnie też nikt nie zaprzątał sobie głowy ich obecnością.

Dziś jest inaczej. Czasy się zmieniły. Mało kto decyduje się na wesele w wiejskiej remizie. Teraz są domy weselne ze specjalnymi salami bankietowymi. W złocie, marmurze, lustrach i innych drogich dodatkach. Jednak niektóre pary młode nadal praktykują zapraszanie rodzin z dziećmi. Specjalnie dla nich są organizowane atrakcje zapewniane przez certyfikowanych animatorów oraz osobne stoliki, aby nie przeszkadzały rodzicom i innym uczestnikom wesela. Organizatorzy wesel prześcigają się w pomysłach na zapewnienie atrakcji w czasie wesel dla tych najmłodszych. Są zabawy, kolorowanki, a nawet dmuchane zamki.

U mnie było 30 dzieci w różnym wieku. Żadne nie zepsuło mi tego dnia. Bez przesady

- zaznacza jedna z naszych czytelniczek.

A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Chętnie poznamy wszystkie opinie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.