Więcej historii rodziców przeczytasz na Gazeta.pl.
Jordan Page podkreśla, że chociaż jej dzieci każdego roku chcą nowe produkty, udaje jej się zaoszczędzić na zakupach. Jest jedną z niewielu mam, której nie przerażają wydatki związane z powrotem do szkoły.
Robimy tak od lat i sprawdza się doskonale
- podkreśliła.
Blogerka zaznacza, że rodzice powinni zacząć od wyznaczenia konkretnego budżetu dla każdego z dzieci - w zależności od wieku dzieci. Następnie poleca zrobienie listy rzeczy, które są niezbędne do kupienia i wręczenie jej dzieciom. Zachęca pociechy, żeby wybierały rzeczy, które zmieszczą się w ich budżecie - jeśli nie - będą musiały dopłacić z własnych oszczędności.
Po opracowaniu funduszy i potrzeb, Jordan wkłada określoną sumę do koperty wraz z listą niezbędnych rzeczy i zbiera dzieci na zakupy. W sklepie są w pełni odpowiedzialne za kontrolowanie swoich wydatków. Wówczas tłumaczy im, że jeśli chcą droższe buty, mogą skorzystać z pudełek śniadaniowych z zeszłego roku i w ten sposób zaoszczędzą.
Zachęca swoje pociechy do przemyślenia swoich decyzji i rozejrzenia się po sklepach, zanim włożą konkretny produkt do koszyka.
Córka chciała wydać ćwierć swojego budżetu na plecak, ale przypomniałam jej, że ma ładne plecaki w domu
- dodała. Ponadto dzieci samodzielnie idą do kasy i płacą za swoje zakupy. W ten sposób ich wybory są odpowiedzialne. Rodzice pokochali jej metodę. A wam, jak się podoba?